Reklama

Uryga: Ten finał to odskocznia od ligowej szarości

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

01 maja 2024, 17:21 • 2 min czytania 1 komentarz

Przed meczem finałowym tegorocznego Pucharu Polski, podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym na pytania dziennikarzy odpowiadał kapitan Wisły Kraków, Alan Uryga. Obrońca przyznał, że najbliższe spotkanie będzie najważniejszym meczem w jego karierze: – Jestem wychowankiem Wisły i zawsze marzyłem, żeby osiągnąć z nią coś wspaniałego.

Uryga: Ten finał to odskocznia od ligowej szarości

Te emocje pojawiają się dopiero teraz, kiedy przyjechaliśmy na stadion. Zamierzamy się tym delektować, bo to duże wydarzenie i odskocznia od ligowej szarości. W pełni skupiamy się na tym meczu i z każdą godziną ten dreszczyk emocji będzie bardziej wyczuwalny – mówił Uryga.

Zawodnik Białej Gwiazdy podkreślił, że do tej pory oglądał mecze na Stadionie Narodowym z nieco innej perspektywy: – Pierwszy raz będę miał okazję zagrać na Stadionie Narodowym, choć byłem już na nim jako kibic – to był ten historyczny, wygrany mecz z Niemcami. Nie przypominam sobie jednak, żebym rozgrywał kiedyś ważniejszy mecz, więc tak, to będzie największe wydarzenie w mojej piłkarskiej karierze – stwierdził.

Cieszę się, że mecz odbędzie się z udziałem naszych kibiców. Trzymam kciuki za to, żeby była to oznaka powrotu do normalności i powrotu naszych fanów na stadiony w meczach wyjazdowych – dodał Alan Uryga, odnosząc się do problemów kibiców Wisły, którzy dawno już nie wzięli udziału w meczu swojej drużyny poza stadionem w Krakowie.

WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI:

Reklama

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

1 komentarz

Loading...