Hubert Hurkacz zrobił to, czego mogliśmy po nim oczekiwać, czyli pokonał niżej notowanego rywala i awansował do trzeciej rundy turnieju w Madrycie. Niewiele jednak brakowało, żebyśmy dzisiaj świętowali dwa zwycięstwa. Magda Linette grała bowiem świetnie z Aryną Sabalenką i niemal nie wyrzuciła (!) drugiej rakiety świata z rywalizacji w Hiszpanii.
Oczywiście, na koniec najważniejsze są zwycięstwa i to odniosła w piątek Białorusinka. Gry Polki jednak trudno nie docenić, biorąc pod uwagę jej niedawne problemy. Tak naprawdę od Australian Open w 2023 roku Magda praktycznie nie rozgrywała meczów, po którym moglibyśmy powiedzieć: “wow”. Wygrywała głównie z tym zawodniczkami, z którymi miała wygrać. I przegrywała w spotkaniach, w których nie była faworytką. Dzisiaj była jednak bliska sprawienia sensacji. Jak bliska?
Tak naprawdę o jej porażce zdecydowała pojedyncze zagrania, w których albo brakowało jej szczęścia (siatka zdecydowanie nie była sprzymierzeńcem Polki), albo Sabalenka jakimś cudem wychodziła z opresji. Patrząc na obraz całego spotkania: Linette nieźle returnowała, była bardzo skuteczna przy pierwszym serwisie i wielokrotnie prowokowała Sabalenkę do błędów. W trzecim secie było widać, że Arynie tak jakby się spieszy – kompletnie nie spodziewała się, że początek turnieju przysporzy jej takich kłopotów. A jednak – spędziła na korcie aż 2 godziny oraz 12 minut.
Postawa Magdy niech będzie zatem optymistycznym sygnałem przed dalszą częścią sezonu. Hubert Hurkacz natomiast – jak wspomnieliśmy – z Madrytem się jeszcze nie rozstaje. Dzisiaj bardzo pewnie pokonał Jacka Drapera. Brytyjczyk tenisistą (na tym etapie kariery) jest przeciętnym, zajmuje 43. miejsce w rankingu i czeka na naprawdę znaczący sukces w turnieju wielkoszlemowym. Ale z drugiej strony: Hurkacza już raz pokonał, i to w US Open, w 2023 roku. I o ile ostatnio może nie błyszczy, to sam początek sezonu miał udany: w Adelajdzie zaszedł do finału, a w Acapulco do półfinału.
Fakt, że Hurkacz pokonał tego zawodnika w dwóch szybkich setach (mimo pozorów druga partia była tylko kwadrans dłuższa od pierwszej), na pewno zatem cieszy. Ale oczywiście, przed wrocławianinem jeszcze (przynajmniej taką mamy nadzieję) sporo grania w Madrycie.
Magda Linette – Aryna Sabalenka 4:6, 6:3, 3:6
Hubert Hurkacz – Jack Draper 6:1, 7:5
Fot. Newspix.pl