Znowu nam Real Madryt zafundował prawdziwy piłkarski spektakl. Po heroicznym boju w dwumeczu z City, przedłużonym o dogrywkę i rzuty karne, tym razem golem w doliczonym czasie gry przechylił szalę zwycięstwa w El Clasico z Barceloną. Po spotkaniu swoich podopiecznych chwalił trener Królewskich, Carlo Ancelotti.
To El Clasico stało pod znakiem zmęczenia obu drużyn rewanżami w ćwierćfinałowych meczach Champions League. Gracze Realu przystąpili do spotkania wycieńczeni, ale szczęśliwi po awansie do kolejnej rundy. W innej sytuacji byli goście z Katalonii, którzy zmarnowali swoją szansę na półfinał, przegrywając u siebie z PSG aż 1:4.
Prestiżowe starcie dwóch największych hiszpańskich klubów wyzwala jednak dodatkowe emocje i tak też było tym razem. Barcelona, bardzo zdeterminowana aby odkuć się po blamażu w Champions League, dwa razy wychodziła na prowadzenie, ale za każdym razem Real odpowiadał, a w doliczonym czasie gry po podaniu najlepszego na boisku Lucasa Vazqueza decydujący cios zadał Jude Bellingham. Królewscy ostatecznie udowodnili swoją wyższość w tym sezonie i praktycznie przypieczętowali tytuł mistrzowski.
Carlo Ancelotti na pomeczowej konferencji prasowej pochwalił determinację swoich piłkarzy i docenił szybką reakcję po traconych golach, zwłaszcza w kontekście wyniszczającego starcia z Manchesterem City w środku tygodnia, kiedy jego gracze, choć cierpieli broniąc się zaciekle, zrealizowali swój cel i wyeliminowali obrońców trofeum.
– Dobrze zarządzaliśmy tym meczem. Dwukrotnie musieliśmy gonić wynik i byliśmy w stanie to zrobić. Na koniec dzięki ostatniemu wysiłkowi, ostatniej kropli energii, którą mieliśmy w baku, strzeliliśmy tego gola – powiedział włoski szkoleniowiec
Ancelotti dodał też, że jego gracze potrzebują odpoczynku po tak intensywnym tygodniu. – Jestem bardzo dumny, bo drużyna w kilka dni zagrała dwa bardzo trudne mecze, którymi świetnie zarządzaliśmy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Teraz musimy przygotować się na ostatnią część sezonu, ale jesteśmy w dobrej sytuacji. Myślę, że możemy osiągnąć coś pozytywnego w tym sezonie. Idziemy dalej, mamy kolejne spotkania. Teraz, co oczywiste, musimy dobrze odpocząć. To był bardzo wymagający tydzień, ale długo go nie zapomnimy – stwierdził trener Królewskich.
Real mistrzostwo Hiszpanii ma już praktycznie na wyciągnięcie ręki (jedenaście punktów przewagi nad Barceloną), ale jest też w grze o swój 15. Puchar Mistrzów. W najbliższy piątek zmierzy się z Realem Sociedad i w razie zwycięstwa będzie już tylko o krok od rozpoczęcia oficjalnej mistrzowskiej fety. Cztery dni później rozegra z kolei pierwszy mecz półfinałowy Champions League z Bayernem Monachium na Allianz Arena.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bellingham pokazał, kto ma cojones. Real przypieczętował mistrzostwo w El Clasico!
- El Clasico widziane z trybun – korespondencja z Madrytu
- Real czy Barcelona – kto może się pochwalić silniejszą jedenastką wszech czasów?
- Nudna Legia, słabiutki Śląsk. Jeżeli ktoś usnął, w pełni go rozumiemy