Reklama

Rodri: Widziałem na boisku tylko jedną drużynę

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

18 kwietnia 2024, 09:00 • 2 min czytania 1 komentarz

Manchester City zdominował Real Madryt na własnym boisku, ale nie potrafił strzelić choć jednego gola więcej niż rywal i to „Królewscy” zagrają w półfinale Ligi Mistrzów. Zaraz po meczu o swoim rozczarowaniu opowiadał pomocnik „The Citizens” i bohater ubiegłorocznego finału Champions League – Rodri. 

Rodri: Widziałem na boisku tylko jedną drużynę

Po ekscytującym pierwszym meczu, w którym padł remis 3:3, rewanż okazał się widowiskiem dużo słabszym i zdecydowanie jednostronnym. Długimi momentami gracze angielskiego klubu zamykali Real na własnej połowie. To nie wystarczyło jednak do awansu.

Jeden cios gości na początku spotkania i twarda defensywa pozwoliły obrońcom trofeum tylko na wyrównanie i doprowadziły do konkursu rzutów karnych. W nim więcej zimnej krwi zachowali gracze zespołu ze stolicy Hiszpanii i to oni zagrają w półfinale z Bayernem Monachium.

Po meczu przed kamerami stanął rozżalony pomocnik City, strzelec jedynego gola w finale poprzedniej edycji Champions League. Hiszpańskiemu zawodnikowi trudno było przełknąć gorycz porażki. Stwierdził, że jego drużyna powinna przejść dalej, biorąc pod uwagę to, jak grali.

Szczerze mówiąc, dzisiaj widziałem tylko jedną drużynę, ale jeśli chodzi o naszych przeciwników, świetnie bronili i wiedzieli, jak cierpieć. Oczywiście wiemy, jak trudno jest rywalizować z Realem, ale to my powinniśmy przejść dalej. Zasłużyliśmy na awans. Trudno szukać wyjaśnienia, ale w futbolu liczy się tylko strzelanie bramek – próbował tłumaczyć ten rezultat Rodri.

Reklama

Hiszpański pomocnik podkreślił też, że Manchester City wciąż ma o co walczyć. – Trudno to wyjaśnić. Wiem, że musimy jakoś przetrawić tę porażkę, ale jutro musimy się obudzić i wstać, bo przed nami jeszcze dwie rywalizacje – dodał 27-latek.

Manchester City wciąż jest w grze o dwa tytuły. Zaskakujące porażki Liverpoolu i Arsenalu sprawiły, że „The Citizens” są znów na szczycie ligowej tabeli. Pep Guardiola i podopieczni mogą zakończyć sezon z czwartym tytułem mistrzowskim z rzędu, a do tego dołożyć Puchar Anglii. W półfinale tych rozgrywek zagrają już w najbliższą sobotę z Chelsea.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix
Reklama

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

1 komentarz

Loading...