Reklama

Arteta: Jesteśmy tu po siedmiu latach nieobecności. Wciąż zbieramy doświadczenie

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

18 kwietnia 2024, 11:42 • 2 min czytania 2 komentarze

Zakończył się sen Arsenalu o finale Ligi Mistrzów po osiemnastu latach. Londyński klub został brutalnie zweryfikowany przez doświadczoną drużynę Bayernu, a Mikel Arteta, debiutujący na tym poziomie w roli trenera, zabrał głos po porażce w Monachium.

Arteta: Jesteśmy tu po siedmiu latach nieobecności. Wciąż zbieramy doświadczenie

W stolicy Wielkiej Brytanii mieliśmy remis 2:2, ale w rewanżu Bawarczycy zneutralizowali wszystkie mocne strony Arsenalu i zwyciężyli na własnym boisku 1:0 po bramce Joshuy Kimmicha.

Warto przypomnieć, że londyńczycy powrócili do Champions League po siedmiu latach nieobecności, a na poziomie ćwierćfinału znaleźli się pierwszy raz od czternastu lat.

Teraz cała szatnia odczuwa nieprzyjemny smak porażki. Nie mogę znaleźć odpowiednich słów, aby z miejsca podnieść ich na duchu. Wspólnie przez to przechodzimy. To moment, aby być z zawodnikami i wspierać ich, ponieważ to oni zabrali nas w tę podróż – powiedział trener Arsenalu.

Hiszpański szkoleniowiec podkreślał brak doświadczenia, przyznając po meczu, że jego podopieczni wciąż są na etapie nauki, a proces gonienia europejskiego topu nadal trwa.

Reklama

Wszyscy bardzo chcieliśmy tego awansu, ale, jak można zauważyć, niektórym klubom zajmuje siedem czy osiem lat, żeby dojść do takiego etapu. Mierzyliśmy się z drużyną, która ma duże doświadczenie. Po remisie w pierwszym meczu różnice między nami były minimalne, a w niektórych momentach to my byliśmy lepsi – dodał Arteta.

Musimy szybko się podnieść, ponieważ już w sobotę gramy ważny mecz. Naprawdę chcemy pokazać, że jesteśmy w stanie odwrócić sytuację. Teraz pozostaje nam przezwyciężyć ból, powstać i wyjść z mocnym nastawieniem na kolejne spotkanie – podsumował 42-letni Hiszpan.

Odpadnięcie z Ligi Mistrzów oznacza, że Arsenalowi pozostała tylko Premier League, w której chcą zdobyć pierwszy tytuł od dwudziestu lat. Muszą jednak oprócz wygrywania spotkań, liczyć jeszcze na potknięcie Manchesteru City, który ma dwa punkty przewagi w tabeli nad “Kanonierami”. Gracze z Emirates Stadium znaleźli się w mniej uprzywilejowanej sytuacji po porażce z Aston Villą w ostatniej kolejce.

W najbliższą sobotę Arsenal powalczy o powrót na zwycięską ścieżkę w wyjazdowym spotkaniu z Wolverhampton, a w środku tygodnia zagra w derbowym starciu z Chelsea.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia

Szymon Piórek
0
Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia
Ekstraklasa

Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Jakub Radomski
1
Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Liga Mistrzów

Inne kraje

Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia

Szymon Piórek
0
Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia
Ekstraklasa

Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Jakub Radomski
1
Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Komentarze

2 komentarze

Loading...