Zakończył się sen Arsenalu o finale Ligi Mistrzów po osiemnastu latach. Londyński klub został brutalnie zweryfikowany przez doświadczoną drużynę Bayernu, a Mikel Arteta, debiutujący na tym poziomie w roli trenera, zabrał głos po porażce w Monachium.
W stolicy Wielkiej Brytanii mieliśmy remis 2:2, ale w rewanżu Bawarczycy zneutralizowali wszystkie mocne strony Arsenalu i zwyciężyli na własnym boisku 1:0 po bramce Joshuy Kimmicha.
Warto przypomnieć, że londyńczycy powrócili do Champions League po siedmiu latach nieobecności, a na poziomie ćwierćfinału znaleźli się pierwszy raz od czternastu lat.
– Teraz cała szatnia odczuwa nieprzyjemny smak porażki. Nie mogę znaleźć odpowiednich słów, aby z miejsca podnieść ich na duchu. Wspólnie przez to przechodzimy. To moment, aby być z zawodnikami i wspierać ich, ponieważ to oni zabrali nas w tę podróż – powiedział trener Arsenalu.
Hiszpański szkoleniowiec podkreślał brak doświadczenia, przyznając po meczu, że jego podopieczni wciąż są na etapie nauki, a proces gonienia europejskiego topu nadal trwa.
– Wszyscy bardzo chcieliśmy tego awansu, ale, jak można zauważyć, niektórym klubom zajmuje siedem czy osiem lat, żeby dojść do takiego etapu. Mierzyliśmy się z drużyną, która ma duże doświadczenie. Po remisie w pierwszym meczu różnice między nami były minimalne, a w niektórych momentach to my byliśmy lepsi – dodał Arteta.
🔴⚪️ Arteta: “We haven’t played in the competition for seven years; we haven’t been in this position for 14 years. There’s a reason for it, and we want to do everything”.
“We have to learn it. It takes years to make it happen for every club, if you look at that”. pic.twitter.com/Ednqfyb6PR
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) April 18, 2024
– Musimy szybko się podnieść, ponieważ już w sobotę gramy ważny mecz. Naprawdę chcemy pokazać, że jesteśmy w stanie odwrócić sytuację. Teraz pozostaje nam przezwyciężyć ból, powstać i wyjść z mocnym nastawieniem na kolejne spotkanie – podsumował 42-letni Hiszpan.
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów oznacza, że Arsenalowi pozostała tylko Premier League, w której chcą zdobyć pierwszy tytuł od dwudziestu lat. Muszą jednak oprócz wygrywania spotkań, liczyć jeszcze na potknięcie Manchesteru City, który ma dwa punkty przewagi w tabeli nad „Kanonierami”. Gracze z Emirates Stadium znaleźli się w mniej uprzywilejowanej sytuacji po porażce z Aston Villą w ostatniej kolejce.
W najbliższą sobotę Arsenal powalczy o powrót na zwycięską ścieżkę w wyjazdowym spotkaniu z Wolverhampton, a w środku tygodnia zagra w derbowym starciu z Chelsea.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Starcie tytanów dla Realu! Łunin bohaterem rzutów karnych
- Bayern wciąż może uratować sezon! Arsenal bez argumentów w Monachium
- Łzy Barcelony. Wciąż blamaż, ale inny niż poprzednie
- Gorzej nigdy nie było! Najsłabsza kolejka czołówki Ekstraklasy w historii
- Imaz: Po mistrzostwie Polski będę legendą Jagiellonii