Mauricio Pochettino, trener Chelsea, powiedział po wygranym 6:0 meczu z Evertonem, że był bardzo zdenerwowany boiskową kłótnią zawodników The Blues o to, kto ma wykonać rzut karny. Argentyńczyk ostrzegł piłkarzy przed ewentualnymi kolejnymi wybrykami tego typu.
– Następnym razem wszyscy wylecą z boiska. Nie mogę zaakceptować takiego zachowania. Powiedziałem im, że ostatni raz widzę coś takiego. Jeśli chcemy być wielką drużyną, musimy się zmienić i myśleć w kategoriach zespołu – powiedział po meczu wzburzony Pochettino.
Chodzi o sytuację z 64. minuty poniedziałkowego spotkania Chelsea – Everton. Przy stanie 4:0 gracze The Blues mieli strzelać rzut karny. Pokłócili się jednak kto ma go wykonywać. W całym zajściu udział brało kilku graczy londyńskiego zespołu. Nicolas Jackson i Noni Madueke spierali się już, zanim w pobliżu pojawił się Cole Palmer, etatowy wykonawca jedenastek w drużynie Chelsea.
Kapitan Conor Gallagher podszedł następnie do Madueke, wskazując na Palmera i każąc oddać mu piłkę. Kiedy Madueke odmówił, Gallagher wyrwał mu ją i podał Palmerowi, który chwilę później strzelił swojego czwartego gola w tym meczu, podwyższając wynik na 5:0.
Pochettino potwierdził na konferencji prasowej, że wszyscy zawodnicy wiedzą, że właśnie 21-letni Anglik jest wyznaczony do egzekwowania jedenastek. – Wykonawcą rzutów karnych jest Palmer. To on musi zdecydować, czy chce oddać piłkę koledze z drużyny. To wstyd i musimy to uporządkować. Ten zespół musi się jeszcze wiele nauczyć. Muszę przeprosić, ponieważ kibice na całym świecie widzą tego typu sytuacje – dodał zażenowany trener.
🚨🔵 Pochettino on penalty chaos: “Next time they’re all out. It’s not a joke”.
“It’s impossible after a performance like this to have this behaviour. We have to learn a lot if we want to be a great team”. pic.twitter.com/9z6ukwDxlU
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) April 15, 2024
Cole Palmer wykorzystał wszystkie swoje dotychczasowe dziewięć jedenastek w Premier League. Tylko były pomocnik Manchesteru City, Yaya Toure, ma lepszy współczynnik konwersji rzutów karnych (11 na 11) w historii rozgrywek. Do tego w marcu, w wygranym przez Chelsea 4:2 meczu z Leicester w ćwierćfinale Pucharu Anglii, kiedy Palmer był na boisku, to Raheem Sterling wykonywał rzut karny i nie strzelił (obronił go zresztą polski golkiper Jakub Stolarczyk).
Palmer w dwóch ostatnich domowych meczach strzelił siedem goli i dzięki temu wspiął się na pozycję lidera strzelców tego sezonu Premier League, dzieląc ją z Erlingiem Haalandem (obaj zgromadzili po 20 goli). Były pomocnik Manchesteru City zanotował oprócz tego dziewięć asyst stając się jedną z niekwestionowanych gwiazd ligi.
Aktualnie Chelsea jest na dziewiątym miejscu w tabeli i do szóstego Newcastle traci już tylko trzy punkty, mając zaległy mecz.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Przepis o młodzieżowcu. PZPN odbija piłeczkę: klubom brakuje inicjatywy
- Gruchała: Nie przyszedłem do Arki, żeby zarobić pieniądze
- Polak w Anglii wypożyczony na tydzień. „W piątek przyjechałem, w sobotę grałem”
- Czy zmiany trenerów miały sens? Ranking i ocena roszad na pierwszoligowych ławkach
- Warto przypomnieć, co piłkarze Lecha mówili zimą…