Reklama

W Płocku remis, który nikogo nie zadowala

Piotr Rzepecki

Autor:Piotr Rzepecki

13 kwietnia 2024, 19:56 • 3 min czytania 13 komentarzy

Dwóch rannych dziś w Płocku, gdzie na poziomie pierwszej ligi spotkały się dwie Wisły – miejscowa i jej imienniczka z Krakowa. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, który z pewnością nie cieszy żadnej z drużyn. „Nafciarze” pół godziny prowadzili i wydawało się, że dowiozą wygraną, z kolei goście wyrwali remis, ale do samego końca walczyli o zwycięstwo.

W Płocku remis, który nikogo nie zadowala

Od początku oglądaliśmy otwarty mecz. Dużo pojedynków (zwłaszcza na linii Marcin Biernat – Szymon Sobczak, niektóre już wychodziły poza piłką nożną i przypominały te, które oglądamy w formule MMA), dużo starć, dużo szarpaniny. Ktoś powie – typowy mecz pierwszej ligi, jednak na brak emocji nie mogliśmy narzekać.

Co prawda z dogodnymi sytuacjami było różnie. W zasadzie na pierwszą dobrą akcję czekaliśmy do końcówki pierwszej połowy. Nieźle pokazał się Kacper Duda, który postanowił uderzyć na bramkę Bartłomieja Gradeckiego i golkiper Wisły Płock z problemami interweniował. Do dobitki szykował się Sobczak, ale był pilnowany przez Biernata.

Bramka dla gospodarzy padła w zasadzie dość niespodziewanie. Zaczęło się od straty w środkowej strefie. Z piłką ruszył Dawid Kocyła, a atak zamknął Fryderyk Gerbowski, który nie kalkulował, wszedł w drybling i posłał idealny strzał po ziemi. Alvaro Raton nie mógł nic zrobić.

Trudno powiedzieć, dlaczego Wisła Płock odpuściła w końcówce. Jakby gospodarze się rozluźnili, jakby myśleli, że już jest po meczu. Tymczasem w ostatnim kwadransie oglądaliśmy niezły pokaz gry gości, akcje były szybkie, zmiennicy dali radę. Imponowali przede wszystkim Dejvi Bregu czy Igor Sapała. Ten drugi zresztą dał wyrównujące trafienie po ofiarnym wybiciu piłki przez Biernata.

Reklama

– Nasza gra musi wyglądać lepiej. Nie szukałbym wymówek w brakach kadrowych czy grze w Pucharze Polski. Końcówka wyglądała dobrze, ale musimy grać całe mecze tak, jak w końcówkach – ocenił strzelec gola dla Wisły Kraków, Igor Sapała przed kamerami Polsatu Sport.

Tabela wygląda lepiej dla Wisły Płock, bo „Nafciarze” po remisie znaleźli się w strefie barażowej, jednak zepchnąć ich na siódme miejsce mogą piłkarze GKS-u Tychy. Przed zespołem Dariusza Banasika mecz wyjazdowy ze Zniczem Pruszków. Wisła Kraków z kolei plasuje się na ósmym miejscu, a przed nią dwa wyjazdy: do Pruszkowa i do Rzeszowa. Udało się przerwać passę dwóch ligowych porażek z rzędu, jednak o zadowoleniu w Krakowie nie może być mowy.

Walka o baraże cały czas jest otwarta, jednak jeśli chodzi o awans bezpośredni, to śmiało możemy założyć, że drużyna Alberta Rude wypisała się z tego wyścigu.

Wisła Płock – Wisła Kraków 1:1 (0:0)

58′ Gerbowski – 89′ Sapała

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

 

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka ręczna

Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

redakcja
2
Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

1 liga

Piłka ręczna

Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

redakcja
2
Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

Komentarze

13 komentarzy

Loading...