Nie milknie echo afery w Sosnowcu, gdzie grupa pseudokibiców pobiła własnych piłkarzy na treningu. O kulisach wydarzeń opowiedział były już szkoleniowiec Zagłębia, Aleksandr Chackiewicz.
Na początku opowiedział, jak cała sytuacja się rozpoczęła. Jak opowiada, atak nastąpił po początkowej, krótkiej eskalacji ze strony sprawców.
– Na trening przyszła hołota w kominiarkach, agresywnie nastawiona i zaczęła mieć pretensje do drużyny. Gdy obróciłem się w ich kierunku, powiedziałem po angielsku “zdejmijcie maski”. Wtedy jeden człowiek wyprowadził cios. Zablokowałem go. Prawo ulicy mówi, że jeśli dostałeś cios jako pierwszy, to możesz odpowiedzieć. Rozumiałem jednak, że jeśli odpowiem, to dojdzie do wielkiego konfliktu
Następnie rozwiał plotki na temat swoich obrażeń. Wbrew opinii krążącej w mediach, on sam wyszedł z treningu bez szwanku, a oprócz tego go zwyczajnie dokończył. Jednocześnie stwierdził, że sprawcy byli w najlepszym razie średnio zainteresowani realną sytuacją w klubie.
– Potem poprowadziłem trening, nie doznałem uszczerbku na zdrowiu. W internecie pisali, że trenera pobili. Mogę potwierdzić, że około 25 ludzi przyszło na trening i nas zaatakowało. […] Oni nawet nie znają piłkarzy. Jesteście takimi prawdziwymi fanami, a nie znacie piłkarzy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Handel narkotykami, próba zabójstwa i miłość do Rosji. Kryminalna ścieżka Promesa
- Tryb: minimalizm. Czy Jacka Zielińskiego można winić za sytuację Legii?
- “VAR zabija futbol. Sędziować mogłaby nawet moja teściowa”
- Sprzedał auta, założył fundację. Jak od 12 lat Subotić pomaga tysiącom osób
- Inne spojrzenie na stawianie na młodzież w Ekstraklasie
Fot. Newspix