Reklama

Świderski o swojej grze w barażach: Mogło być lepiej, nie ma się co oszukiwać

Patryk Fabisiak

Opracowanie:Patryk Fabisiak

03 kwietnia 2024, 09:01 • 2 min czytania 1 komentarz

Karol Świderski nie może zaliczyć ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski do udanych pod względem indywidualnym, ale najważniejsze, że cała drużyna wywiązała się ze swojego zadania i zagra na Euro 2024. Zawodnik Hellasu Werona zdradził, że przyczyną jego słabszej formy był drobny uraz.

Świderski o swojej grze w barażach: Mogło być lepiej, nie ma się co oszukiwać

Nie było łatwo, ale reprezentacja Polski pokonała po rzutach karnych Walię w finale baraży i zagra na Euro 2024. Jednym z podstawowych zawodników naszej kadry na ten mecz był Karol Świderski, który akurat spisał się raczej przeciętnie. Podobnie było zresztą w półfinałowym meczu z Estonią. Wiadomo już jednak, że główną przyczyną kiepskiej postawy napastnika była kontuzja.

– Mogło być lepiej, nie ma się co oszukiwać. Cieszę się jednak, że nawet z tymi drobnymi dolegliwościami trener mi zaufał. A gdy tylko dowiedziałem się, że zagram, nic więcej się już nie liczyło. Chciałem wyjść na boisko i dać z siebie wszystko, nie myśląc o bólu – powiedział Świderski w rozmowie z portalem Sport.pl.

Napastnik Hellasu ocenił także występ całej drużyny, która przed większość spotkania nie potrafiła nawet oddać celnego strzału. – To był taki mecz, w którym żadna drużyna nie chciała sobie pozwolić na jakiś błąd. Obie strony po stracie piłki szybko odbudowywały ustawienie, dobrze broniąc pola karnego. Nikt nie chciał stracić bramki i zaryzykować, idąc do przodu większą liczbą zawodników. Mieliśmy jednak groźne stałe fragmenty, przy jednym „Zielek” zagrał do „Lewego” na głowę. Zabrakło ułamka sekundy, żeby Robert miał troszkę więcej miejsca i oddał lepszy strzał. Był też groźny strzał Kuby Piotrowskiego. Kilka groźnych strzałów oddaliśmy – podkreślił 27-latek.

– Miałem poczucie, że panujemy nad piłką. Gra toczyła się głównie w środku pola, ale potrafiliśmy utrzymać posiadanie. Czasami brakowało może szybszej decyzji o dośrodkowaniu czy ostatnim podaniu, może za mało wchodziliśmy w pole karne, ale uważam, że to był dobry mecz. Walijczycy u siebie na pewno nie są słabym rywalem. Rzadko przegrywają u siebie, połowa składu gra w Premier League, w niezłych klubach, druga część w czołowych zespołach Championship. Pokazaliśmy się z dobrej strony – dodał.

Reklama

Karol Świderski od lutego jest zawodnikiem Hellasu Werona. W barwach włoskiej drużyny wystąpił dotychczas w ośmiu spotkaniach, w których zdobył jedną bramkę.

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. 400mm.pl

Urodzony w 1998 roku. Warszawiak z wyboru i zamiłowania, kaliszanin z urodzenia. Wierny kibic potężnego KKS-u Kalisz, który w niedalekiej przyszłości zagra w Ekstraklasie. Brytyjska dusza i fanatyk wyspiarskiego futbolu na każdym poziomie. Nieśmiało spogląda w kierunku polskiej piłki, ale to jednak nie to samo, co chłodny, deszczowy wieczór w Stoke. Nie ogranicza się jednak tylko do futbolu. Charakteryzuje go nieograniczona miłość do boksu i żużla. Sporo podróżuje, a przynajmniej bardzo by chciał. Poza sportem interesuje się w zasadzie wszystkim. Polityka go irytuje, ale i tak wciąż się jej przygląda. Fascynuje go… Polska. Kocha polskie kino, polską literaturę i polską muzykę. Kiedyś napisze powieść – długą, ale nie nudną. I oczywiście z fabułą osadzoną w polskich realiach.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

1 komentarz

Loading...