Reprezentacja Polski awansowała na mistrzostwa Europy, które w czerwcu odbędą się w Niemczech. Tam podopieczni Michała Probierza zmierzą się w fazie grupowej z Francją, Austrią i Holandią. Były reprezentant Polski Marek Koźmiński uważa, że tylko cud może sprawić, że Biało-Czerwoni wyjdą z tej grupy.
Polska przebyła długą drogę, żeby awansować na Euro 2024. Po wylosowaniu grup eliminacyjnych wydawało się, że nasza kadra bez większych problemów zajmie jedno z dwóch miejsc dających bezpośrednią promocję na turniej w Niemczech. Jednak Biało-Czerwonym ta sztuka się nie udała, w katastrofalnym stylu przebrnęli przez kwalifikacje, m.in. zdobywając tylko punkt w dwumeczu z Mołdawią. Dlatego też musieli wystąpić w barażach, które z uwagi na przepisy UEFA należały im się z urzędu. W półfinale wygrali pewnie 5:1 z Estonią, a wczoraj wyeliminowali Walię po serii rzutów karnych.
– Weszliśmy na turniej w Niemczech kuchennymi drzwiami, ale wywalczyliśmy ten awans. Mecz był meczem walki. Na pewno nie można odmówić naszej kadrze zaangażowania, fizycznej walki do końca. To spotkanie mogło potoczyć się w dwie strony, bo Walijczycy też mieli dobre okazje. Na szczęście dobrze zaprezentował się Wojtek Szczęsny. Na końcu przeważyła jakość piłkarska, bo obrona karnego była zwyczajnie jakościowa. To nas doprowadziło na mistrzostwa Europy – mówił Koźmiński w rozmowie z TVP Sport.
Andrzej Strejlau były selekcjoner reprezentacji Polski w Kanale Sportowym podkreślał, że to ostatnia szansa, jak to określił, wybitnego pokolenia, by jechać po medal. – Bardziej chodziłbym po ziemi. Mój były trener Strejlau jest barwnym interlokutorem. Natomiast moim zdaniem cudem będzie wyjście z tej grupy. Austria jest przeciwnikiem w naszym zasięgu. Holandia i Francja są niezmiernie trudne. Nie powiem, że poza zasięgiem, bo w sporcie różne rzeczy mogą się wydarzyć. Żeby zdobyć punkty z Holandią i Francją, musielibyśmy mieć tzw. dzień konia. Może? – zastanawia się były wiceprezes PZPN.
– Ale jeszcze raz powtórzę. Nie skupiajmy się tylko na turnieju, bo możemy wrócić z dozą niedosytu. Jedziemy tam zaistnieć, dobrze się zaprezentować, może kogoś pokonać, natomiast wyjście z grupy będzie ogromnym sukcesem. Czym innym jest nasz obowiązek posiadania szansy na kwalifikację do kolejnych mistrzostw świata i mistrzostw Europy, o co będzie jeszcze trudniej, niż ostatnio. Wszystko dlatego, że będziemy startowali z innej pozycji selekcyjnej – zaznaczył.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Szanse Polski na wyjście z grupy podczas Euro 2024
- Kredyt zaufania dla Probierza. Czas na stabilizację w reprezentacji Polski
- Futbol daje drugą szansę. Kluczowe aspekty wygranej w Walii
- Można nie trafiać w bramkę, a rozegrać dobry mecz. Polska staje się lepszą drużyną
- Dwie godziny nudy? Chrzanić to! Jedziemy na EURO!
- Polska znów uciekła ze stryczka
- Szczęsny był wybitny, a Zalewski bezcenny [NASZE NOTY]
Fot. Newspix