Jan Bednarek był jednym z winowajców straconego przez Polskę gola z Estonią. Choć nie miał on wpływu na końcowy rezultat, to niesmak pozostał. Po raz kolejny zamieszany we wpuszczoną bramkę był obrońcą Southampton.
– Moder się poślizgnął, ale jeden mógł naprawić błąd drugiego. Janek Bednarek powinien… Nie możesz odwracać się tyłem i postawić tylko nogę. Jesteś środkowym obrońcą, masz za wszelką cenę przerwać akcję, szczególnie w polu karnym, kiedy przeciwnik w nie wpada – zrelacjonował w „Kanale Sportowym” straconego gola z Estonią Marek Jóźwiak, były reprezentant Polski, a obecnie ekspert telewizyjny.
I choć ten stracony gol nie miał większego znaczenia, bo i tak ograliśmy Estonię 5:1, to wstydliwy pozostaje fakt, że grająca w osłabieniu, tak słaba reprezentacja potrafiła pokonać Wojciecha Szczęsnego. Gromy ponownie spadły na Bednarka, który bez względu na przeciwnika zawsze potrafi popełnić błąd. Najgorsze według Jóźwiaka i tak były tłumaczenia obrońcy Southampton.
– Janek powiedział w wywiadzie, że myślał, że będzie dośrodkowanie. To ja ci mówię Jasiu, z myśleniem skończ, zostaw je innym, którzy myślą na boisku jak przykładowo Piotrek Zieliński. A ty się skup na odbiorze piłki, wybiciu, przerwaniu akcji, a jak ją odbierzesz, podaj do najbliższego. Wtedy, miejmy nadzieję, będziesz grał w porządku – w ostrych słowach wyjaśnił ekspert.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Głos marudy, czyli trzy obawy personalne przed Walią
- Trela: Sposób ma znaczenie. Wygrana tak pewna, że można było się odzwyczaić
- Dziwna sprawa – reprezentacja wygrywa i trudno się czepiać
Fot. Newspix