Reklama

Niemcy odwracają trend w prestiżowym starciu z Francją

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

23 marca 2024, 23:17 • 3 min czytania 3 komentarze

Niemcy zaczynają się rozpędzać przed mistrzostwami Europy, które będą rozgrywane na ich boiskach. W bardzo prestiżowym towarzyskim meczu z wicemistrzami świata, Francuzami, wygrali 2:0, zadając dwa szybkie i precyzyjne ciosy, a na boisku będąc zdecydowanie lepszą drużyną.

Niemcy odwracają trend w prestiżowym starciu z Francją

Ostatnie lata dla reprezentacji Niemiec były bardzo słabe, a wyjazd z wielkiego turnieju już po fazie grupowej stał się standardem, a nie wypadkiem przy pracy. Mundialowa kompromitacja i fatalne wyniki w 2023 roku były zresztą przyczyną zwolnienia Hansiego Flicka. Niemcy tkwili w poważnym kryzysie, wygrywając w ubiegłym roku zaledwie dwa mecze – z Peru i USA. Przegrali nawet z naszą drużyną narodową, o której powiedzieć, że w 2023 roku była w kryzysie, to jak nic nie powiedzieć.

Od września ubiegłego roku selekcjonerem czterokrotnych mistrzów świata jest Julian Nagelsmann, były trener Bayernu Monachium i RB Lipsk. Jednak wyniki towarzyskich meczów pod jego wodzą nadal były powodem do niepokoju u naszych zachodnich sąsiadów.

Tymczasem w 2024 rok reprezentacja Niemiec wejdzie z uśmiechem na ustach. Drużyna Die Mannschaft na tle Trójkolorowych wyglądała dużo lepiej, choć na pewno sporo ułatwił jej błyskawiczny cios, jaki zadał przeciwnikom Florian Wirtz już w siódmej sekundzie.

Reklama

Jeden z najszybszych goli w historii futbolu padł po podaniu Toniego Kroosa. Jego powrót do reprezentacji po prawie trzech latach dodał kadrze naszych zachodnich sąsiadów wiele jakości i spokoju. Zagrania 34-letniego pomocnika, łącznie z tym pierwszym, które umożliwiło Wirtzowi zanotowanie historycznego trafienia, znamionowało ogromną klasę i zapowiedź zupełnie innego obrazu niemieckiej kadry na własnych boiskach za trzy miesiące.

Dzień rekordów. Padły dwie najszybsze bramki w historii [WIDEO]

Francuzi byli w tym meczu bardzo niemrawi, mimo że ich skład był bardzo zbliżony do optymalnego (zabrakło tylko Griezmanna). Na własnym boisku mieli podtrzymać status faworyta czerwcowego turnieju w starciu ze słabującymi Niemcami, ale nie przypominali samych siebie z eliminacji Euro, czy ostatniego mundialu i popsuli jubileusz 150. meczu Didiera Deschampsa w roli selekcjonera.

Role się odwróciły. Niemcy zaprezentowali się zespołowo i indywidualnie dużo lepiej i w pełni zasłużyli na zwycięstwo. Krótko po zmianie stron zadali drugi cios za sprawą Kaia Havertza i ten korzystny rezultat dowieźli do końca, a mieli parę okazji, by go jeszcze poprawić. Po takim meczu na pewno wzrosną ich morale, a w czerwcu przy wsparciu trybun, mogą pokusić się o niespodziankę, jaką, biorąc pod uwagę ostatnie lata, byłaby walka graczy Die Mannschaft o medale.

Francja – Niemcy 0:2 (0:1)

Wirtz 1′, Havertz 49′

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Komentarze

3 komentarze

Loading...