Reklama

Sędziowie Kos i Stefański w zamrażarce. Nie zagwiżdżą w ten weekend

Piotr Rzepecki

Opracowanie:Piotr Rzepecki

07 marca 2024, 15:17 • 2 min czytania 13 komentarzy

Dwóch arbitrów, którzy ostatnio byli na językach, Damian Kos oraz Daniel Stefański, trafili do “zamrażarki” zarządu Kolegium Sędziów PZPN. Nie zostali wyznaczeni ani na sędziów głównych, ani na VAR w żadnym ze spotkań nadchodzącej kolejki na poziomie centralnym.

Sędziowie Kos i Stefański w zamrażarce. Nie zagwiżdżą w ten weekend

Mówimy więc o nieformalnej karze. Dwójka sędziów nie pojawi się na żadnym stadionie Ekstraklasy, 1. czy 2. ligi. Damian Kos popełnił błąd, wypaczając wynik meczu ćwierćfinału Pucharu Polski między Wisłą Kraków a Widzewem Łódź. Więcej o kontrowersji, proteście RTS-u i decyzji PZPN-u napisaliśmy w osobnym tekście.

Tak o błędzie Kosa wypowiadał się w rozmowie z nami Tomasz Mikulski, przewodniczący zarządu Kolegium Sędziów PZPN. – Nasze stanowisko jako prezydium Kolegium Sędziów PZPN jest jasne – sędzia Damian Kos popełnił błąd. Źle ocenił sytuację. Nie będziemy szukać usprawiedliwień. Chociaż z całą pewnością obecność kamery zabramkowej byłaby bardzo pomocna. Niemniej, na podstawie materiału wideo, który był w czasie meczu, stwierdzam, że należało podjąć inną decyzję. Taką było anulowanie bramki.

Jeśli chodzi o Daniela Stefańskiego, lista jego “przewinień” jest dłuższa. Arbiter pracował przy trzech spotkaniach w ubiegłym tygodniu. I w każdym z nich można dopatrzyć się bardzo wyraźnej kontrowersji.

  • 28.02.2024 Wisła Kraków – Widzew Łódź (1/4 finału PP) – VAR
  • 02.03.2024 Śląsk Wrocław – Widzew Łódź (Ekstraklasa) – VAR
  • 03.03.2024 Zagłębie Lubin – Korona Kielce (Ekstraklasa) – główny

W pucharowym starciu w Krakowie na VAR siedział Stefański, który domagał się anulowania trafienia Rodado. Damian Kos podtrzymał decyzję z boiska. Kilka dni później, w meczu Śląsk – Widzew, również w wozie VAR siedział Stefański. Nie podyktowano wówczas ewidentnego karnego dla gości, z wozu VAR nie było reakcji. Z kolei w Lubinie Stefański był głównym sędzią. Podyktował “spalonego widmo” Dalmau i nie uznał trafienia Szykawki na 1:1. Zagłębie wygrało 1:0.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

13 komentarzy

Loading...