Reklama

Brazylia będzie… zdobywać medale w narciarstwie alpejskim? To stało się możliwe

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

07 marca 2024, 15:25 • 2 min czytania 2 komentarze

Historia Lucasa Braathena jest jedną z najbardziej fascynujących w świecie sportów zimowych. Norweski narciarz alpejski w 2019 roku został wicemistrzem świata juniorów, a cztery lata później zgarnął Małą Kryształową Kulę w rywalizacji w Pucharze Świata. Po czym… postanowił zakończyć karierę. Jak się jednak okazało: na krótko. W przyszłym sezonie Braathen znowu będzie startował. Z tym, że pod brazylijską flagą.

Brazylia będzie… zdobywać medale w narciarstwie alpejskim? To stało się możliwe

Z jakiego zresztą powodu Brathen zrobił sobie przerwę od narciarstwa alpejskiego? Mówiło się o problemach mentalnych, a także konflikcie z krajową federacją. Ten był spowodowany występem Norwega w reklamie marki konkurencyjnej dla tej, z którą według umowy mają współpracować norwescy zawodnicy. – Skończyłem. Po raz pierwszy w mojej karierze czuję się wolny. Aby rywalizować w tym systemie, musiałem nie tylko odłożyć na bok moje marzenia, ale i szczęście. Nie jestem na to gotowy – mówił w październiku Lucas.

Po upływie niespełna pół roku 23-latek ogłosił, że wraca z krótkiej emerytury. Będzie jednak startował w barwach kraju, z którego pochodzi jego matka. Co ciekawe, Lucas posługuje się również jej nazwiskiem, czyli Pinheiro. Dzisiaj ogłosił swoją decyzję na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w Salzburgu.

– Powrót do narciarstwa alpejskiego jako reprezentant Brazylii sprawia, że jestem bardziej niż dumny. Jako osoba urodzona i wychowana w wielokulturowej rodzinie, moim celem jest uprawianie sportu poprzez wyrażanie własnego siebie […] Brazylia miała olbrzymi wpływ na to, jakim człowiekiem oraz sportowcem jestem. To, że będę mógł reprezentować 200 milionów Brazylijczyków na mistrzostwach świata oraz igrzyskach olimpijskich, jest dla mnie spełnieniem marzeń – opowiadał Braathen.

Brazylia oczywiście nie jest krajem słynącym z sukcesów w sportach zimowych. Za sprawą takiego talentu jak Lucas Braathen wkrótce może jej jednak trochę ich przybyć.

Reklama

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Tenis

„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

redakcja
0
„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

Sporty zimowe

Polecane

Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów!

Sebastian Warzecha
1
Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów!
Polecane

Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
9
Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Komentarze

2 komentarze

Loading...