Reklama

Stamirowski: Gdyby nie sędzia, Widzew byłby w kolejnej rundzie

Bartosz Lodko

Opracowanie:Bartosz Lodko

05 marca 2024, 17:41 • 2 min czytania 3 komentarze

Tomasz Stamirowski nie zgadza się z Jarosławem Królewskim ws. powtórzenia meczu Wisły Kraków z Widzewem. Większościowy akcjonariusz łódzkiego klubu uważa, że decyzja o ponownym rozegraniu spotkania wcale nie doprowadziłaby do paraliżu rozgrywek.

Stamirowski: Gdyby nie sędzia, Widzew byłby w kolejnej rundzie

Dlaczego starcie pierwszoligowego zespołu z klubem z Ekstraklasy miałoby zostać powtórzone? Obie drużyny zmierzyły się w zeszłą środę przy ul. Reymonta w ćwierćfinale Pucharu Polski. Biała Gwiazda wygrała 2:1, w czym pomógł jej sędzia Damian Kos, który uznał nieprawidłową bramkę na 1:1 autorstwa Angela Rodado.

– Jest rzeczą bezdyskusyjną, że gdyby sędzia podjął zgodną z regulaminem decyzję, to Widzew byłby w kolejnej rundzie, a więc sprawa awansu rozstrzygnęła się poza boiskiem. Nie domagamy się korekty wyniku – chcemy, aby było to rozstrzygnięte na boisku – i to jest moim zdaniem podejście zgodne z duchem sportu – tłumaczy Stamirowski w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

Jakie są oczekiwania Widzewa wobec Polskiego Związku Piłki Nożnej? Żądają powtórzenia meczu.

– Wniosek o powtórzenie meczu może wzbudzać obawy o tworzenie precedensu, bo błędy sędziowskie się zdarzały i będą się zdarzać. Tyle że jeśli zawęzimy kryteria do okoliczności dyskutowanego meczu, to perspektywa będzie inna. Tu mówimy o przypadku, w którym błąd w ocenie kolegium sędziów jest bezdyskusyjny, a dodatkowo przesądza w sposób definitywny nie tylko o wyniku meczu, ale o innych ważnych konsekwencjach, takich jak bezpośredni awans lub spadek, gra w barażach czy w pucharach. Trzecim kryterium jest sytuacja, kiedy bezpośrednio po decyzji kończy się regulaminowy czas gry i nie ma żadnych dywagacji, że mogło się coś jeszcze boiskowo zadziać. Nie jest to zbyt liczny zbiór, a ja kibicując Widzewowi od ponad 40 lat nie pamiętam takiego meczu, który spełniłby wszystkie trzy warunki. W mojej opinii w przypadku zajścia precedensu nie groziłby nam paraliż rozgrywek – uważa Tomasz Stamirowski.

Reklama

Więcej w tej sprawie dowiemy się w najbliższy czwartek, bo według informacji Mateusza Migi z TVP Sport, właśnie do tego dnia Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN ma podjąć decyzję, od której obu stronom będzie przysługiwało prawo do odwołania się.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyk

Swoją przygodę z Weszło, a w zasadzie z Weszło Junior, z którym jest związany od pięciu lat, rozpoczął od zagranicznego reportażu. Co prawda z oddalonej o kilkanaście kilometrów od polskiej granicy Karwiny, ale to już szczegół. Ma ten problem, że naprawdę za żadną drużynę nie trzyma kciuków, chociaż czasem może i by chciał.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
22
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Piłka nożna

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

3 komentarze

Loading...