Reklama

Skandal na gali boksu. Ciosy łokciami w parterze

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

03 marca 2024, 01:00 • 2 min czytania 4 komentarze

Gala Kapeo Rocky Boxing Night miała być powrotem Adama Kownackiego do ringu. I była, a powrót zupełnie się nie udał. Przed walką Babyface’a doszło na niej jednak do skandalu w pojedynku Artura Bizewskiego i Marcina Sianosa.

Skandal na gali boksu. Ciosy łokciami w parterze

Obaj to przedstawiciele wagi ciężkiej. Bizewski do tej pory niepokonany, z bilansem 8-0 (przed walką), dla Sianosa był to debiut w boksie, ale swoje przewalczył w innych dyscyplinach. I wygląda na to, że dużo mu z nich w głowie pozostało.

O ile w pierwszej rundzie obaj faktycznie bili się jak na pięściarzy przystało – i, o dziwo, to Sianos miał przewagę, mocnym ciosem zamroczył nawet rywala – o tyle w drugiej debiutant jakby zapomniał, że jest w ringu, a zamiast tego pomyślał o oktagonie.

Co więc zrobił?

Ano złapał rywala za nogi, obalił, a potem dołożył jeszcze dwa potężne uderzenia z łokcia w parterze.

Reklama

Oczywista dyskwalifikacja, sędzia zresztą szybko zareagował.

Zareagowali też jednak kibice Bizewskiego, z których część sama chciała dopaść Sianosa. Ochrona sobie z nimi poradziła, ale do ringu poleciało nieco przedmiotów. A Bizewski… w sumie mógł być zadowolony. Gdyby nie zaćmienie Sianosa, najpewniej by przegrał. A tak dopisał kolejną wygraną do bilansu.

Frajerski numer. Do tej pory miałem do niego szacunek, ale tak się kurwa nie robi – powiedział po walce jej zwycięzca.

No i miał rację. Tak się faktycznie, kurwa, nie robi.

Reklama

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Brazylijska legenda została okradziona w Paryżu. Pół miliona euro straty

Damian Popilowski
8
Brazylijska legenda została okradziona w Paryżu. Pół miliona euro straty
Inne kraje

Rybus: Mam nadzieję, że znajdę drużynę. W tej chwili nie ma żadnych opcji

Damian Popilowski
70
Rybus: Mam nadzieję, że znajdę drużynę. W tej chwili nie ma żadnych opcji

Boks

Boks

Trzy muszkieterki. Polskie bokserki jadą przełamać medalową posuchę

Szymon Szczepanik
27
Trzy muszkieterki. Polskie bokserki jadą przełamać medalową posuchę
Boks

Ben Whittaker. Nowy książę boksu czy przeciętność pod płaszczykiem show? 

Błażej Gołębiewski
4
Ben Whittaker. Nowy książę boksu czy przeciętność pod płaszczykiem show? 
Boks

Co jest nie tak z polskim boksem? Czy ten sport jeszcze się odrodzi?

Szymon Szczepanik
39
Co jest nie tak z polskim boksem? Czy ten sport jeszcze się odrodzi?
Boks

Oficjalnie: będzie wielki rewanż Fury’ego z Usykiem!

redakcja
5
Oficjalnie: będzie wielki rewanż Fury’ego z Usykiem!

Komentarze

4 komentarze

Loading...