We wtorek siatkarze Projektu Warszawa zdobyli Puchar Challenge. Wczoraj Jastrzębski Węgiel awansował do półfinału siatkarskiej Ligi Mistrzów. Dziś z kolei Asseco Resovia łatwo pokonała tureckie Fenerbahce i jest już pewna gry w finale Pucharu CEV.
Asseco po pierwszym – wygranym 3:1 – meczu wiedziało, że dziś do awansu wystarczą tylko dwa wygrane sety. Siatkarze z Rzeszowa nie planowali zresztą długo martwić się o to, czy w meczu o tytuł się znajdą, bo pierwsze dwie partie wygrali odpowiednio do 17 i 14 punktów.
Świetnie od samego początku spotkania grał Fabian Drzyzga, a w ataku i na zagrywce szalał Torey Defalco, obaj napędzający ofensywne poczynania gości. Do tego dobrze funkcjonowały defensywa i blok Resovii, które prawdziwy popis dała zwłaszcza w drugim secie, gdy gospodarze dzisiejszego meczu zdobyli atakiem… ledwie 4 punkty!
W trzecim secie, gdy awans Asseco był już pewien, do gry weszli rezerwowi. I oni nie pozwolili jednak rywalom na wygranie i rozstrzygnęli seta na przewagi, 28:26. W finale Pucharu CEV – drugich co do ważności europejskich rozgrywek – Resovia zmierzy się z niemieckim SVG Luneburg, który niespodziewanie pokonał Arkas Izmir.
Pierwszy mecz finału 12 marca, rewanż tydzień później. Rzeszowianie zagrają w nim o drugi w tym sezonie europejski puchar dla Polski (po sukcesie Projektu Warszawa), a także pierwszy w historii swojego klubu.
Fot. Newspix