BVB robi w tym sezonie absolutnie wszystko, żeby tylko nie poczuć się zagrożoną czołowymi miejscami w tabeli. Najnowszy objaw: remis z beniaminkiem. Tyle dobrze, że z Heidenheim, więc mniejszy wstyd.
Poważnie, Heidenheim musi zostać zbadane przez zespoły do spraw zjawisk paranormalnych. Ledwie co wspominało się o nich jako niemal pewnych kandydatach do spadku, a tu na południu Niemiec mogą świętować w tej chwili 9. miejsce w tabeli. Ta ekipa zyskała w ostatnim czasie naprawdę imponujący pęd, nie przegrywając 7 spotkań z rzędu. Wynik, którym nie pogardziłyby nawet niektóre czołowe zespoły.
Ale też nie można się dziwić, że klub z 50-tysięcznego miasteczka wykręca taki wynik, gdy przeciwnicy grają tak, jak BVB. W Dortmundzie brakuje obecnie skuteczności i szczelnej defensywy. Z tym drugim dziś akurat nie było problemy, wyjątkowo Borussia gola nie straciła, ale z pierwszym? Już tradycyjnie tak.
Bezbramkowy remis rozdziela obie drużyny. Borussia tym samym cementuje się na swoim bezpiecznym, czwartym miejscu i jeszcze dalej się oddala od wizji Ligi Mistrzów. I tak jednak powinna dziękować swoim dzisiejszym rywalom, skoro były momenty, że to właśnie Heidenheim mogło objąć prowadzenie. A na taki scenariusz tylko czeka znajdujące się obecnie cztery punkty za „Pszczółkami” RB Lipsk. „Byki” też są w tym roku wyjątkowo poobijane, więc zaraz za „pudłem” tegorocznej Bundesligi najwyraźniej będzie nas w końcowej fazie sezonu czekał wyścig żółwi.
Więcej o Bundeslidze:
- Polanski: Bundesliga nie straciła na odejściu Lewandowskiego
- Asysta Puchacza w Pucharze Niemiec. Z próby strzału wyszło dobre podanie [WIDEO]
- Bayern reaguje na interpretacje słów Tuchela
Fot. Newspix