Barcelona na przestrzeni kilku dni odpadła z Superpucharu Hiszpanii oraz Pucharu Króla w fazie ćwierćfinału. – Próbowaliśmy. Dobrze rywalizowaliśmy z wielką drużyną, która szczególnie u siebie jest bardzo mocno. Już podczas losowania mówiłem, że nie mieliśmy szczęścia. Ale możemy być dumni z tego, jak próbowaliśmy i rywalizowaliśmy. Odpadamy z podniesioną głową po tym, jak walczyliśmy z młodymi zawodnikami na boisku – mówił Xavi po porażce 2:4 z Athletikiem.
Xavi jest znany jako mistrz tłumaczeń i wyjaśnień, więc tym razem również nie zawiódł oczekiwań fanów jego twórczości. W świat niesie się cytat o tym, że Barcelona w ćwierćfinale Pucharu Hiszpanii odpada z „podniesioną głową”, bo próbowała rywalizować z baskijskim Athletikiem w dogrywce z trzema nastolatkami na boisku: Pau Cubarskim, Hectorem Fortem i Laminem Yamalem (a później Markiem Guiu).
– Mogliśmy wygrać to spotkanie w 86. minucie, wcześniej Lamine Yamal też miał bardzo klarowną sytuację. Ale nie ma za co go ganić, bo on sam tworzy te okazje. To chłopak mający dopiero 16 lat, który gra w cudowny sposób. Nie ma powodów, aby ganić go za cokolwiek – tłumaczył kataloński szkoleniowiec.
– Jeśli na koniec sezonu nie będziemy na konkurencyjnym poziomie, to normalne, że będę musiał odejść, tak się dzieje w przypadku wszystkich trenerów. Jesteśmy w Barcelonie i to jasne, że będzie się ode mnie wymagało trofeów. Spróbujemy odrobić straty w Lidze, powalczymy w Lidze Mistrzów. Nie odkrywam niczego nowego, że jeśli nie wygrywasz, to trenera wskazują palcem – dodawał Xavi.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Za kulisami wielkiej piłki. Jak brat Guardioli zbudował potęgę Girony
- Więcej Pedrich i Araujo. Dlaczego Barca rusza po Lucasa Bergvalla
- Instrukcja obsługi gwiazd Realu. Jakie ich słabości pokazały derby
Fot. Newspix