FC Barcelona zameldowała się wczoraj w ćwierćfinale Pucharu Króla, eliminując na wyjeździe trzecioligową drużynę Unionistas de Salamanca CF. Po meczu Xavi podkreślał, że widzi progres w swojej ekipie i jest zadowolony z gry.
Choć trzeba pamiętać, że Barca miała swoje problemy w tym meczu i nie przeszłe suchą stopą przez 1/8 finału Pucharu Króla. Trzecioligowiec postawił trudne warunki mistrzowi Hiszpanii – jako pierwszy wyszedł na prowadzenie i stworzył kilka dogodnych sytuacji do zdobycia kolejnych bramek. Ostatecznie „Duma Katalonii” wygrała 3:1 po golach Ferrana Torresa, Julesa Kounde i Alejandro Balde.
– Powiedziałem zawodnikom, że w takich meczach, gdzie rywal broni się nisko, trzeba strzelać i mamy do tego zawodników: Frenkie de Jong, Pedri, Gündogan… Musimy lepiej grać, ale rozegraliśmy dziś dobry mecz. Gol Kounde wynikał właśnie z odwagi. Musimy grać bardziej „uwolnieni”. Uważam, że dziś wykonaliśmy krok naprzód. Oczywiście, że byliśmy zdecydowanymi faworytami, ale jest to trudne – podkreślał Xavi.
– Czy jestem zmartwiony? Nie, wręcz przeciwnie. Wyjeżdżam stąd z bardzo dobrymi odczuciami, bo uważam, że poprawiliśmy się w grze. To logiczne, że wiele rzeczy trzeba poprawić, ale wyjeżdżam z bardzo dobrymi odczuciami. Nawet przegrywając 0:1, miałem poczucie, że mamy mecz pod kontrolą, bo dominowaliśmy, stosowaliśmy pressing po stracie… graliśmy dobrze, a w drugiej połowie bardzo dobrze – zaznaczał szkoleniowiec Barcy.
Kolejny mecz Barcelona rozegra w niedzielę, tym razem będzie to starcie ligowe, gdzie zmierzy się w Sevilli z Realem Betis.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Wyższy poziom dramaturgii. Król Griezmann pieczętuje wielki rewanż Atleti w derbach
- Mają budżet dziewięć razy mniejszy niż pensja Lewego. A i tak napędzili strachu Barcelonie
- Parasol ochronny Laporty. Dlaczego Xavi marnuje najlepszy czas tej Barcelony?
Fot. Newspix
tłumaczenie za: fcbarca.com