Carlo Ancelotti sięgnął w niedzielę po jedenasty tytuł wraz z Realem Madryt, pokonując w finale Superpucharu Hiszpanii FC Barcelonę 4:1. Po spotkaniu włoski szkoleniowiec w rozmowie z „Movistar” podkreślał, że jego zdaniem do pewnego momentu było to wyrównane spotkanie i Barca nie zasłużyła na taki wymiar kary.
– Myślę, że świetnie wykorzystaliśmy wysoko ustawioną obronę, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy Vini wychodził na pozycję w kontrataku. Dzięki temu wyszliśmy na prowadzenie. Potem mecz wiele nas kosztował, był trudny, a wynik jest za wysoki jak na grę Barcelony, takie jest moje zdanie. Bo do gola na 3:1 mecz był wyrównany. Potem oczywiście odpuścili po 4:1, ale wiele kosztował nas sam odbiór piłki. Może też po 2:0 korzystaliśmy za często z kontry, trzeba było porozgrywać więcej. Jednak się cieszymy, zasłużyliśmy na wygraną – zaznaczał Ancelotti.
Dziennikarz przeprowadzający rozmowę z włoskim szkoleniowcem zauważył, że ten podczas spotkania często podpowiadał swoim zawodnikom. Co mówił? – Podkreślałem, że nie lubię piętek. Robił to Vini, robił to Bellingham, ja tego nie lubię. Mówiłem im: „nie grajcie piętkami, nie potrzebujemy tego” – śmiał się szkoleniowiec Realu.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Vinicius oddzielił chłopców od mężczyzn. Real zmasakrował Barcelonę
- Za wszystkim stał gluten? Jak Carvajal przeszedł szokującą odbudowę po trzydziestce
- Piątkowski przywitał się z hiszpańską dyskoteką. Bez punktów, ale miejsca w składzie nie odda
- „Berlin, mamy tu diament”. Piątkowski podejmuje ryzykowną misję ratunkową Granady
Fot. Newspix
tłumaczenie za: realmadryt.pl