Jakub Kwiatkowski pracował w Polskim Związku Piłki Nożnej przez jedenaście lat. Na początku pełnił funkcję rzecznika prasowego, a w późniejszych latach był również team managerem kadry. Na początku grudnia PZPN pożegnał się z Kwiatkowskim, a dziś Cezary Kulesza w rozmowie z „Przegląd Sportowy Onet” opowiedział o szczegółach jego zwolnienia.
– Tego chciał Michał Probierz. Przez kilka dni sygnalizował mi, co chce zrobić. Radziłem mu, żeby się dobrze zastanowił, przemyślał wszystkie argumenty. Znam Michała od lat i wiem, że to jego charakterystyczna cecha – gdy sobie ułoży w głowie jakiś scenariusz, strasznie trudno go przekonać do innych rozwiązań. W decyzjach dotyczących kadry jest suwerenny i bardzo dobrze, bo to on bezpośrednio odpowiada za wyniki reprezentacji. Spotkaliśmy się z Michałem, trochę porozmawialiśmy, ale na koniec powtórzył swoje zdanie, że nie widzi Kuby Kwiatkowskiego w swoim sztabie – tłumaczy Kulesza.
Dlaczego prezes PZPN nie naciskał, żeby Kwiatkowski został w Związku, ale w innej roli? – Tego nie dało się zrobić, bo Tomasz Kozłowski (dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów w PZPN – przyp. red.) poinformował mnie, że jego zaufanie do Jakuba Kwiatkowskiego się wyczerpało […] Już wcześniej miałem sytuacje, gdy dostawałem sugestie, by z Kwiatkowskim się rozstać, i nie mówię w tej chwili o Michale Probierzu. Tego samego próbował Czesław Michniewicz i kilku kolegów z zarządu. Dochodziło do pewnych napięć, ale udawało mi się rozbrajać te bomby. Kuba dobrze wiedział, że zawsze jestem po jego stronie.
Jakub Kwiatkowski pracował w PZPN-ie jedenaście lat i nawet mu publicznie nie podziękowano mu za wieloletnią współpracę. Dlaczego? Cezary Kulesza obarcza winą media i podkreśla, że mieli w planach godnie pożegnać byłego już rzecznika prasowego kadry. – Chcieliśmy mu zrobić zupełnie inne pożegnanie. Zamówiliśmy mu paterę z grawerką, spersonalizowaną koszulkę, wszystko miało się odbyć w takim stylu, na jaki przez jedenaście lat pracy w PZPN sobie zasłużył. Planowaliśmy takie wydarzenie. Gdy jednak media błyskawicznie wytknęły nam, że zabrakło odpowiednich podziękowań, to teraz nawet jeżeli chcielibyśmy zrobić, jak planowaliśmy, komentarze oczywiście będą takie, że PZPN zreflektował się pod naciskiem mediów.
WIĘCEJ O PZPN:
- Kulesza: Naprawdę ktoś myśli, że w pracy jestem pijany?
- Plotka i brak zaufania. Wyjaśniamy, dlaczego Jakub Kwiatkowski odchodzi z PZPN
- Piłkarze nie mogą grać u bukmacherów? I bardzo dobrze! [OPINIA]
- Młodzieżowiec, VAR i zagraniczni goście. Zaczyna się zjazd klubów w Jachrance
Fot. FotoPyk