W niedzielę odbędzie się mecz Jagielloni z Rakowem. Zawodnicy z Podlasia doskonale pamiętają starcie z 1. kolejki, kiedy na stadionie mistrza Polski polegli 0:3. Ten mecz będzie dla nich okazją na rewanż, tak zapowiada kapitan „Jagi”, Taras Romanczuk.
– Nie powiem, że porażka z lipca nie siedzi w nas. Chcemy im to oddać, co przegraliśmy, ale chcemy przede wszystkim swoją grą zachęcać kibiców do przychodzenia na stadion Niemniej, najważniejsze, abyśmy skupili się na sobie i naszych atutach. Zrobimy wszystko, aby w tym sezonie każdy miał problem ze zdobyciem punktów w Białymstoku – powiedział Taras Romanczuk na konferencji prasowej.
– Rok temu Raków zdominował i wygrał ligę pressingiem. Oczywiście, ten element trzeba będzie zniwelować, ale nie skupiam się na nich, ale na nas, naszych atutach i tym, co chcemy pokazać, czego wymaga od nas trener. Nie możemy bać się przeciwnika, tylko uderzać możliwie najczęściej – dodał kapitan wicelidera Ekstraklasy.
– Chcemy naszą grą udowodnić, że rządzimy w Białymstoku i każdy rywal będzie miał problem, aby wywieźć stąd punkty – zakończył Romanczuk.
Dodajmy, że Jaga wygrała dwa mecze Pucharu Polski przed własnymi trybunami – ze Śląskiem i z Wartą. Co najważniejsze, zwyciężyła aż w siedmiu na osiem rozegranych meczów ligowych w Białymstoku. Tylko Piast zdołał wywieźć jakąkolwiek zdobycz punktową z Podlasia.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
Fot. FotoPyk