W 2018 roku to od niego Gareth Southgate zaczynał układać pierwszą jedenastkę czwartej reprezentacji świata, a Taco Hemingway rapował o nim w jednym ze swoich kawałków. Był na ustach wszystkich i przymierzano go do największych klubów świata. Dziś Dele Alli wraca do treningów w Evertonie po ogromnych zakrętach natury fizycznej, ale też mentalnej.
Krótka informacja, jaka pojawiła się dziś w mediach o tym, że Dele wraca do treningów, przypomniała kibicom o tym zawodniku, który być może zaliczył jeden z największych upadków w ostatnich latach. Największych, bo upadał z bardzo wysoka. Był wymieniany jednym tchem z najlepszymi, a kilka lat później wylądował na peryferiach wielkiego futbolu, grzejąc ławę w tureckim Besiktasie.
Problemy zdrowotne Anglika miały dwa podłoża – przewlekłe urazy mięśniowe przeplatały się z depresją i innymi dolegliwościami natury psychicznej.
Dele Alli nears Everton return after long-term injury
Sean Dyche confirmed the midfielder is ‘back on the grass’ and targeting first Toffees appearance in over a year ✅
✍️ @LewisSteele_ https://t.co/f1KRI6SzKp
— Mail Sport (@MailSport) December 7, 2023
Alli w lutym nabawił się urazu biodra, który wykluczył go z gry na kilka miesięcy. 27-latek wraca do zajęć z drużyną, a trener Sean Dyche liczy na jego powrót nie tylko na boisko, ale też do tej formy, którą czarował cały futbolowy świat kilka lat temu.
WIĘCEJ O PREMIER LEAGUE:
- Scott McTominay ma nietypowe hobby. Lubi (i umie) grać przeciwko Chelsea
- City i Tottenham wzięli nas na przejażdżkę kolejką górską. Fenomenalne widowisko
- Niedoceniany przełom. Burzliwe lata Terry’ego Venablesa w Barcelonie
- Równi i równiejsi w Premier League. Everton na dnie, giganci bezkarni