– Załamania pogody czasami się zdarzają i na pewno w przyszłości ich również nie unikniemy. Natomiast kluby są świadome, że w 18-zespołowej lidze mecze muszą być rozgrywane również w porze zimowej – tłumaczy w rozmowie z „TVP Sport” Marcin Stefański.
W minioną sobotę nie udało rozegrać się m.in. meczów Stali Mielec z ŁKS-em Łódź oraz Piasta Gliwice z Puszczą Niepołomice. Oba spotkania zostały przełożone z powodu intensywnych opadów śniegu.
Czy nie byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby nie planowano rozgrywek na grudzień? – Pamiętajmy, że w ostatnich latach grudniowe terminy z zasady były zdecydowanie bardziej sprzyjające grze w piłkę niż np. lutowe. Natomiast jesteśmy zobligowani do kończenia sezonu najpóźniej do końca maja, więc należy przywyknąć do tego, że w przyszłości przerwa zimowa będzie jeszcze krótsza – zwraca uwagę dyrektor operacyjny Ekstraklasy.
– I tak na przestrzeni ostatnich lat zrobiliśmy gigantyczny przeskok. I nie tylko mowa tu o zmieniającym się klimacie, ale również dotyczy to lepszego dbania o murawy czy korzystania z innowacyjnych metod, jak np. maty antyopadowe, które spółka Ekstraklasa S.A. kupiła dla wszystkich klubów – dodał Stefański.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- KALENDARIUM UPADKU RADOSŁAWA SOBOLEWSKIEGO
- ZWIĄZKIEM RZĄDZĄ KOMUNIKACYJNI PIROMANI
- JAKIEGO TRENERA WŁAŚCIWIE SZUKA WISŁA KRAKÓW?
Fot. FotoPyk