Zarząd Kotwicy Kołobrzeg postanowił zaprosić kibiców na ostatni mecz, który ma się odbyć w tym roku na stadionie w Kołobrzegu. Problem w tym, że ogłoszenie darmowego wstępu na niedzielny mecz z Lechem II Poznań zbiegło się z przepychankami władz klubu z zarządcą stadionu na temat odwołania meczu z powodu warunków atmosferycznych.
Zamieszanie związane z meczem z Lechem II Poznań zaczęło się w środę. Choć MOSiR, czyli zarządca stadionu, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze Kotwicy, zgłaszał od początku tygodnia zastrzeżenia co do stanu murawy i możliwości rozegrania niedzielnego spotkania, władze klubu zaproponowały kibicom darmowy wstęp na ten mecz. MOSiR odpowiedział oficjalnym pismem z prośbą o przełożenie meczu ze względu na fatalne warunki atmosferyczne. „Zalegająca warstwa śniegu i miękkie podłoże nie pozwalają na użycie ciężkiego sprzętu do odśnieżania boiska. Taka czynność spowodowałaby degradację murawy” – napisał Jacek Banasiak, dyrektor jednostki.
Władze klubu postanowiły wziąć w sprawy w swoje ręce i wspólnie z piłkarzami i kibicami zapowiedzieli na jutro akcję wspólnego odśnieżania murawy. „My chcemy grać” – ogłosili na klubowym profilu na Facebooku. Konflikt klubu z przedstawicielami miasta trwa już od kilku miesięcy i skupia się wokół opóźnień dotyczących przebudowy stadionu.
Przypomnijmy, że Kotwica Kołobrzeg jest aktualnie liderem II ligi. Po dziewiętnastu meczach ma na koncie 37 punktów i trzy punkty przewagi nad KKS Kalisz.
WIĘCEJ O NIŻSZYCH LIGACH W POLSCE:
- Brede: Rozgrywki II ligi są specyficzne ze względu na nieregularną formę zespołów
-
Trener Hutnika: Nie chce mi się wierzyć w winę zawodników. Mam nadzieję, że PZPN wyjaśni sprawę
fot. FotoPyk