Na stanowisku menedżera Unionu Berlin panuje wakat, od kiedy Urs Fischer, dotychczasowy trener berlińskiego klubu, został zwolniony. Nie na długo – jego miejsce ma bowiem zająć Raul Gonzalez, legenda Realu Madryt.
Urs Fischer w stolicy Niemiec zasługuje na pomnik. Szwajcar w 2018 roku objął drużynę Unionu i wywalczył z nimi historyczny, pierwszy awans do Bundesligi. Już to predestynowałoby go do miana najważniejszego trenera w dziejach Die Eisernen, ale to, co dawny obrońca wyczyniał później rozwiało wszelkie wątpliwości. Następne trzy sezony to kolejno: Liga Konferencji, Liga Europy i Liga Mistrzów. Progres tak błyskawiczny, że stanowi ewenement w historii światowego futbolu.
Niestety jednak formuła się wypaliła i od 14 spotkań stołeczny klub nie jest w stanie wygrać żadnego spotkania, znajdując się tym samym w strefie spadkowej. Urs Fischer został zwolniony, jednak z klubu odchodzi pozostawiając wielkie dziedzictwo.
To konieczny kontekst, by zrozumieć jak wielkie wyzwanie czeka Raula Gonzaleza, który według informacji Kickera ma objąć wkrótce stanowisko pozostawione przez Fischera. Hiszpan wydaje się jednak mieć wszystko, by choć w niewielkiej części nawiązać do złotych czasów w stolicy. Aktualnie trenuje rezerwy Realu Madryt, gdzie zbierał jak dotąd świetne recenzje. Jego największym sukcesem pozostaje pierwsza w historii rezerw Królewskich wygrana Ligi Młodzieżowej UEFA, młodzieżowego odpowiednika Ligi Mistrzów.
Jeżeli zostanie zaprezentowany dziś, a tak właśnie twierdzi Kicker, to znaczy, że 12 grudnia jego drużyna zmierzy się z Królewskimi w ramach Ligi Mistrzów. Dla Hiszpana będzie to stanowić kluczowy mecz, bo decydujący o szansach na dostanie się do Ligi Europy i tam kontynuowanie gry w europejskich pucharach.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Osieroceni przez przepis. Co dalej z rocznikiem 2001 w Ekstraklasie?
- Młodzieżowcy sezonu 22/23. Kto okazał się najlepszym bąbelkiem?
- TOP 10 – najlepsi młodzieżowcy 1. ligi 2020/2021
fot. Newspix