Nie milknie echo afery alkoholowej, która miała miejsce na początku listopada. Wygląda na to, że rodzic jednego z uczestników jest gotowy pozwać PZPN.
Przypomnijmy. Na początku listopada do Indonezji wyleciała młodzieżowa reprezentacja Polski do lat 17. Już na miejscu, na zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem mistrzostw świata U-17, do baru wymknęło się czterech zawodników, którzy już za kilka dni mieli rozgrywać pierwsze spotkania. Zostali jednak przyłapani przez polski sztab – jeden z zawodników miał nawet pod wpływem alkoholu upaść i rozbić łuk brwiowy. Natychmiastowo wydaleni ze zgrupowania przez selekcjonera Marcina Włodarskiego rozjechali się do domów.
Sprawie jednak daleko od końca. Najpierw do afery nawiązał Jarosław Królewski, krytykując niedawno część znormalizowanych na szczeblu młodzieżowym zachowań. Teraz natomiast dowiadujemy się, że możliwe jest wyciągnięcie kroków prawnych względem polskiego związku przez jednego rodziców.
Informację podał Tomasz Włodarczyk podczas transmisji programu Porozmawiajmy o piłce na kanale YouTube Meczyki.pl.
– To może nie być koniec zamieszania wokół afery alkoholowej w kadrze do lat 17. Być może skończy się jakimiś oskarżeniami pod adresem PZPN. Według moich informacji rodzice co najmniej jednego z piłkarzy współpracują już z kancelarią prawną i mogą domagać się wyciągnięcia konsekwencji wobec federacji za to, w jaki sposób potraktowano nieletniego – stwierdził.
W wyniku afery stan osobowy kadry do lat 17 uszczuplił się do 14 zawodników. Być może jest to jedno ze źródeł niepowodzenia młodzieżowej reprezentacji, bowiem ta udział w turnieju zakończyła już na fazie grupowej.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Brokuł” z intensywnością na europejskim poziomie. Poznajcie Karola Struskiego
- Prawdziwa twarz Stanislava Levy’ego [WYWIAD]
- Co po Szczęsnym? Jak dochodziło do zmian na bramce w kadrze
fot. Fotopyk