W czwartek selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz ogłosił powołania na listopadowe zgrupowanie. Nieobecność m.in. Arkadiusza Milika ocenił były kadrowicz Marek Koźmiński.
– Selekcjoner starał się wesprzeć Arkadiusza Milika, a po miesiącu go nie ma. Oczywiście, nie bronił się grą w kadrze, bo od dłuższego czasu wyglądała ona słabo, ale nasz potencjał ofensywny nie jest obecnie najlepszy. Lewandowski jest w słabszej dyspozycji, Świderski od kilku tygodni nie gra… Probierz nie powołał Milika, który choć nie występuje w pierwszym składzie Juventusu, to jak wchodzi na boisko, to gra dobrze – powiedział Marek Koźmiński, 45-krotny reprezentant Polski dla portalu „Meczyki”.
Arkadiusz Milik to jeden z największych nieobecnych podczas listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski. Michał Probierz nie powołał również Bartłomieja Drągowskiego, choć jeszcze miesiąc temu zarzekał się, że nie chce zmieniać hierarchii w bramce ani podczas treningów. To skłoniło Koźmińskiego do konkluzji, że selekcjoner działa pod wpływem impulsu.
– Czy w takim momencie, kiedy wachlarz w ataku jest tak ograniczony i po słowach selekcjonera o Miliku miesiąc temu taka drastyczna zmiana koncepcji powinna mieć miejsce? Mam co do tego pewne wątpliwości. Michał Probierz to bardzo dobry szkoleniowiec, ale działa często pod wpływem impulsu. I widzimy to w tych powołaniach – dodał były wiceprezes PZPN.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Wraca Bednarek, wyleciał Milik. Co kombinuje Michał Probierz?
- Czasy się zmieniają, a Dawidowicz niestety wciąż kontuzjowany…
- Stracone pokolenie. Dlaczego tak trudno o nowy kręgosłup reprezentacji
Fot. Newspix