Znakomicie się w tym sezonie sprawuje Inter. Podopieczni Simone Inzaghiego rozprawili się dziś z Frosinone, dzięki czemu objęli fotel lidera Serie A.
Ciężko jest w tym sezonie znaleźć mocnego na Inter. Już od dziewięciu meczów nie poniósł on porażki, a tylko raz zdarzyło mu się zremisować. Drużyna z Mediolanu idzie po tytuł.
Nerrazzuri wszystko dobrze zrobili także dziś. Gładko przeprawili się przez Frosinone, co od początku miało dla nich być jedynie formalnością, dzięki czemu na przerwę reprezentacyjną piłkarze rozjadą się już jako liderzy ligi włoskiej. Spotkanie wygrali wynikiem 2:0, autorami bramek natomiast są Federico Dimarco i Hakan Calhanoglu, który piłkę do siatki posłał po rzucie karnym początkiem pierwszej połowy.
Dużo więcej miejsca trzeba poświęcić pierwszemu trafieniu. Frosinone nie radziło sobie przed nim wcale źle, skutecznie ograniczało pole manewru faworytowi temu spotkania i obrzydzając gospodarzom spotkanie. Wtedy jednak błąd popełnił Stefano Turati, bramkarz gości. Widząc, że piłka znajduje się w okolicy linii środkowej, bezrobotny błąkał się w okolicach 11 metra. Ustawienie bramkarza zauważył właśnie Dimarco, który… a, zobaczcie przecież sami:
PRZELOBOWAŁ BRAMKARZA NIEMAL Z POŁOWY BOISKA!
Musicie zobaczyć tę genialną bramkę Federico Dimarco! ⚽️ Nie dało się tego zrobić lepiej! #włoskarobota pic.twitter.com/yd3rECgfdS
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) November 12, 2023
Brak słów. Trafienie z gatunku tych, które będą wspominane przez jeszcze długie miesiące, i które spokojnie znajdzie się wśród kandydatek na bramkę sezonu.
Inter Mediolan po dzisiejszym spotkaniu znajduje się na szczycie tabeli ligi włoskiej z 31 punktami. Może się to jednak zmienić już za dwa tygodnie, bo 26 listopada podopieczni Simone Inzaghiego przyjadą do Turynu, gdzie zetrą się z Juventusem. Starcie na szczycie z całą pewnością zadecyduje o pozycji lidera Serie A, i może okazać się kluczowym także z perspektywy reszty sezonu.
CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE WŁOSKIEJ:
- Nie tańczcie jak Papu
- Milik w Juve – rezerwowy bez perspektyw na podstawowy skład
- „Król paparazzich” chce wrócić na tron. Fabrizio Corona znów podpalił świat calcio
fot. Newspix