Grzegorz Krychowiak w październiku zakończył karierę w kadrze. Dariusz Dziekanowski apeluje w „Przeglądzie Sportowym” o godne pożegnanie stukrotnego reprezentanta Polski, ale niekoniecznie musi to być mecz z Łotwą.
– Nie mam wątpliwości co do tego, że Grzegorz zasłużył na godne „do widzenia”. Niestety przez ostatnie lata – od mundialu w Rosji w 2018 – nasza kadra specjalnie nie imponuje. Raczej gra poniżej oczekiwań i Krychowiak stał się jedną z twarzy tych słabszych lat. Jeszcze raz podkreślam: pożegnanie mu się należy i to naprawdę godne. Czy mecz w listopadzie z Łotwą jest dobrą okazją? Niekoniecznie. Po pierwsze, wszystko stało się zbyt szybko. Jeszcze miesiąc temu Grzegorz grał u Fernando Santosa, a za trzy tygodnie ma odbierać kwiaty i podziękowania za ponad sto występów. Po drugie, rywal jest mało atrakcyjny jak na taką okazję. Wreszcie po trzecie, nie jestem fanem oficjalnych pożegnań z grą w reprezentacji piłkarzy, którzy kontynuują karierę klubową – napisał w swoim felietonie w „Przeglądzie Sportowym” Dariusz Dziekanowski.
Były napastnik Legii Warszawa i polskiej kadry uważa Krychowiaka za jednego z najlepszych piłkarzy ostatnich lat. Od 2018 roku wyraźnie widzi, że pomocnik notował regres, ale gryzie mu się sytuacja, w której zawodnik nie gra już w reprezentacji, a w klubie dalej prezentuje wysoką formę.
– Czuję pewien dyskomfort, wręcz absmak, gdy widzę piłkarzy grających jeszcze regularnie w klubach przez sezon czy nawet dłużej, ale którzy ogłosili, że nie są już do dyspozycji drużyny narodowej. Wolę taką postawą, jaką zaprezentował Jakub Błaszczykowski, który prawie do końca swoich dni w roli piłkarza Wisły Kraków deklarował, że nigdy nie odmówi reprezentacji. Pożegnanie z kadrą nastąpiło dopiero wtedy, gdy już właściwie było przesądzone, że za chwilę skończy też z grą w klubie, bo po prostu nie pozwala na to jego zdrowie. Na zakończenie tej imponującej kariery reprezentacyjnej godny był też rywal – Niemcy. W przypadku Grzegorza Krychowiaka nic się nie klei i można odnieść wrażenie, że trochę to wszystko robione jest mało uroczyście – dodał Dziekanowski.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Probierz już wie, że musi pogonić dziadków
- Świerczewski rozpoczął sezon na “Krychowiak jaki był, to był, ale był”
- Mazurek ze Stadionu Narodowego: Nie zasługujemy na nic
Fot. Newspix