Stal Mielec przegrała wczoraj czwarty mecz z rzędu w lidze. Posada Kamila Kieresia na stanowisku trenera tej drużyny wydaje się, że wisi na włosku. Szkoleniowiec na konferencji prasowej po spotkaniu z Wartą Poznań lekko zdenerwował się na pytanie młodego dziennikarza, który zapytał go o to, jak wyjść z kryzysu.
14-letni dziennikarz portalu “PodkarpacieLIVE” Marcel Kowalczuk w taki sposób skonstruował pytanie do trenera Kamila Kieresia: – Przegrywamy czwarty mecz z rzędu. Zagraliśmy dziś dość słabe spotkanie. Chciałem zapytać pana wprost – jaki ma plan na wyjście z tego kryzysu, bo już tak trzeba o tym mówić?
Szkoleniowiec Stali odpowiedział w następujący sposób: – Słuchaj młody człowieku, z perspektywy mojej pracy, czyli trzynastu lat, to ta praca polega na tym, że są takie momenty, gdzie np. robisz sukces, awans, a są też takie chwile, gdzie są dołki i to poważne dołki. Tak było też w Olsztynie, gdzie na sześć kolejek przed końcem trzeba było odrobić dziesięć punktów, żeby się utrzymać i drużyna tego dokonała. Trudne momenty są częścią mojego zawodu.
Mające zahamować ewentualne ofensywne zamiary „słuchaj młody człowieku” ma potencjał wbić się do cytatów naszego uniwersum 🙂 Bo odpowiedzi na okrętkę, byle coś powiedzieć, ale de facto nie odpowiedzieć, już się wcześniej wbiły.
(YT Stali Mielec, konferencja po Stal – Warta) pic.twitter.com/JJEk3GO762
— Przemek Langier (@plangier) October 24, 2023
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Piotr Samiec-Talar przeszedł aktualizację [Kozacy i badziewiacy]
- Dużo brzydoty, ale są trzy punkty. Warta się przełamuje
- Kwiatkowski: Dziwią mnie mocne słowa prezesa Widzewa. Mogliśmy grać w piłkę wodną
Fot. Newspix