Rośnie niepokój w szatni Górnika Zabrze. Piłkarze tego klubu nie otrzymali dwóch ostatnich pensji. Opóźnienie przy tej ostatniej jest kilkudniowe, ale i tak to bardzo martwi zawodników drużyny z Ekstraklasy – informuje Łukasz Olkowicz z “Przeglądu Sportowego Onet”.
Dziennikarz zaznacza, że w klubie uspokajają zawodników, że sytuacja zaraz ulegnie zmianie, gdy Górnik otrzyma 700 tysięcy euro ze Sturmu Graz w formie raty za transfer Szymona Włodarczyka. Przelew na konto ma wpłynąć dopiero ostatniego dnia października. Klub apeluje o cierpliwość.
Olkowicz podkreśla, że to już nie pierwsza taka sytuacja w Górniku z opóźnieniem wypłat w tym roku, o czym informował już pod koniec ubiegłego sezonu w reportażu “Górnik w potrzasku”: – Nie były to duże zaległości, jednak temat półtoramiesięcznego opóźnienia pojawił się w szatni. O pieniądze upominał się choćby Dani Pacheco, który prowadzi rodzinny biznes w Hiszpanii i potrzebował środków na jego utrzymanie. W Górniku starali się jak najszybciej uporać z zaległościami, żeby zawodnicy nie mogli zwrócić się do PZPN o rozwiązanie umów. Przepisy regulują, że jeżeli piłkarz przez dwa miesiące nie otrzymuje pensji, ma prawo złożyć wezwanie do zapłaty. Jeżeli i ono nie poskutkuje, wtedy może wystąpić o rozwiązanie kontraktu.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Moskal i ŁKS. Czy warto zwolnić trenera, który na to nie zasługuje?
- Podstawski: – Gdybym wiedział, co mnie czeka, zostałbym w Ekstraklasie
- Epopeja radomska. Constantin Galca chce i nie chce pracować w Radomiaku
- Rząd wesprze budowę stadionu i centrum treningowego Radomiaka. Znamy kulisy
Fot. Newspix