Reprezentacja Polski pokonała 2:0 Wyspy Owcze i dzięki potknięciu Czechów z Albanią ma szanse na bezpośredni awans na Euro 2024. Samo spotkanie na łamach „Przeglądu Sportowego” skomentował Włodzimierz Lubański.
– Najważniejszy jest wynik. Reprezentacja osiągnęła to, co powinna. Sposób gry nie może zadowolić trenera, jak i kibiców. Powinno być szybsze tempo i więcej sytuacji podbramkowych. W naszej grze brakowało mi jakości, która by nas uspokoiła, że w następnych meczach kadra także będzie w stanie wygrywać. W starciach z silniejszymi przeciwnikami czy w finałach dużych imprez trzeba grać lepiej niż w tym spotkaniu – powiedział legendarny napastnik kadry Włodzimierz Lubański na łamach „Przeglądu Sportowego”.
Polska pokonała Wyspy Owcze 2:0, ale jej gra nie porywała. Nie stworzyła sobie wielu klarownych okazji, czego owocem są tylko cztery strzały celne i expected goals na poziomie 1,33. Można to jednak zrzucić na garb dwóch spraw: debiutu Michała Probierza, który po ponad 20 latach przełamał klątwę zwycięskiego pierwszego meczu i licznych zmian w kadrze. Swoje szanse gry z orzełkiem na piersi otrzymali m.in. Patrykowie Peda i Dziczek. Zawiedli jednak dużo bardziej doświadczeni zawodnicy jak Arkadiusz Milik.
– Na tle tego przeciwnika wszyscy nasi piłkarze grali bardzo poprawnie. Nie powiem, że ktoś się wyróżniał, ale jak rywal będzie silniejszy, gdy będzie trudniej zorganizować pressing, to nie wiem, jak będzie wyglądała ta gra. Arek Milik jest bardziej skuteczny, gdy gra trochę cofniętego, a nie wysuniętego napastnika. Powinien być bardziej aktywny i skuteczny – dodał Lubański.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- BEZ KOMPROMITACJI, ALE STYL DO POPRAWY
- COŚ POZYTYWNEGO: ZNÓW WSZYSTKO ZALEŻY DO NAS
- FILIP MARCHWIŃSKI WRESZCIE ZŁAPAŁ NA DŁUŻEJ DOBRĄ FORMĘ
Fot. Newspix