Patryk Peda to jedna z największych niespodzianek w powołanej przez selekcjonera Michała Probierza kadrze na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. O okolicznościach swojej nominacji piłkarz SPAL powiedział na łamach “TVP Sport”.
– Co prawda, odkąd został selekcjonerem, dzwonił do mnie chyba ze trzy razy, ale nie powiedział wprost o powołaniu. Pytał, jak się czuję. Mówił, że muszę w tym okresie grać jak najczęściej, bo to może być mój czas. Nakierowywał mnie, ale nie pomyślałbym, że zostanę powołany. Pod koniec meczu Legii zadzwonił do mnie raz jeszcze. Graliśmy tego dnia w Pucharze Włoch. Pytał, jak mi poszło, czy zagrałem, czy ze zdrowiem wszystko OK. I znów nie powiedział nic o powołaniu, rzucił tylko: “No, to do zobaczenia”. Mogłem się jedynie domyślać – powiedział na łamach “TVP Sport” Patryk Peda, obrońca SPAL.
Powołanie 21-latka jest kontrowersyjne, na co dzień występuje bowiem w trzecioligowym SPAL. Zatem jeśli rywalizuje z Juventusem to mowa o jego młodzieżowej drużynie Next Gen. Mimo to rozegrał w tym sezonie sześć meczów, notując jedną asystę. To wystarczyło, żeby przekonać do siebie Probierza, który nie bał się na niego postawić.
– Na pewno powoływanie zawodnika z trzeciej ligi jest kontrowersyjne, co widać po komentarzach. Doskonale to rozumiem. Z trenerem Michałem Probierzem przez ostatni rok współpracowaliśmy w kadrze U-21. Dobrze mnie poznał i obdarzył dużym zaufaniem. Ufa mi, bo widzi, jakim jestem piłkarzem i człowiekiem – dodał Peda.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Kto za „Lewego”? Trzech napastników, brak optymalnego rozwiązania
- PZPN wybuduje dom dla reprezentacji Polski za 400 milionów [NEWS]
- Skoro Lewandowski na L4, czas powiedzieć „sprawdzam”
Fot. Newspix