Godzina ogłoszenia dość oryginalna, sposób prezentacji również, ale w końcu jest – lista zawodników powołanych do reprezentacji Polski na pierwsze zgrupowanie pod wodzą Michała Probierza. Nowy selekcjoner przede wszystkim nikogo nie zaskoczył tym, że… zaskoczył. Odstawił Bednarka, powołał Pedę i Walukiewicza. Powołał Skorupskiego i Drągowskiego, nie powołał Grabary i Bułki. Co z tego będzie? Tego nie wie nikt.
Zacznijmy od tego, jaki sens ma ogłaszanie powołań o 23:30? Rozumiemy, że potencjalni kadrowicze grali w Lidze Europy i Lidze Konferencji, ale czy naprawdę Michał Probierz zastanawiał się nad jakimś nazwiskiem do ostatniej minuty któregoś z meczów? Dopiero kiedy wybrzmiał ostatni gwizdek w spotkaniu z Polakiem na boisku, wysłał listę do związku? A może sam musiał ogarnąć slajdy (?), na których wypisano zawodników według pozycji i zamieszczono w mediach społecznościowych?
Tego się pewnie już nie dowiemy, ale cóż, przecież nie to jest najważniejsze.
Świeża krew, powroty, wielcy nieobecni
Debaty na temat tego, kogo powoła Probierz na pierwsze zgrupowanie, trwały od momentu, w którym został zaprezentowany narodowi. Spodziewano się po nim gruntownych zmian, niektórzy chcieli nawet rewolucji. Ba, byli też tacy, którzy domagali się odstawienia Roberta Lewandowskiego albo przynajmniej odebrania mu opaski kapitańskiej. I akurat do żadnego z tych zdarzeń nie doszło, ale faktem jest, że napastnika Barcelony na zgrupowaniu zabraknie. Nie była to jednak decyzja nowego selekcjonera, a Davida Carmo, jednego z obrońców FC Porto, który dość ostro potraktował kapitana reprezentacji Polski w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Kolejnym wielkim nieobecnym, choć to chyba zbyt wielkie słowa, jest Jan Bednarek. Dziennikarze rozpisywali się na temat jego nieobecności na liście od kilku godzin i faktycznie okazało się, że stopera Southampton na niej nie ma. Wojtek Kowalczyk znów triumfował.
Jednak jakkolwiek by nie krytykować Bednarka za postawę w reprezentacji, bo błędy przydarzały mu się regularnie, to trudno kupić narrację, że Peda czy Walukiewicz prezentują obecnie wyższy poziom od niego. Akurat ostatnie dwa spotkania 27-latka w barwach Southampton były całkiem solidne w jego wykonaniu, regularnie wychodzi też w pierwszym składzie w spotkaniach Championship i gra od deski do deski. W jego karierze reprezentacyjnej bywały momenty, gdy prezentował naprawdę beznadziejną formę w klubie lub nie grał w nim w ogóle, a był powoływany i w dodatku grał w kadrze w podstawowym składzie. Dziś wygląda nieźle, a nie ma go nawet na liście powołanych.
Jeżeli mowa o brakach, to nie mniejszym zaskoczeniem jest brak powołania dla kogoś z dwójki – Bułka/Grabara. Obaj są ostatnio w doskonałej formie, jeden z nich gra w Lidze Mistrzów, a Probierz wyskakuje z powołaniem dla Drągowskiego, który przeżywa trudne chwile w Serie B. Powody są raczej oczywiste – selekcjoner doskonale zna 26-latka. To pod jego skrzydłami golkiper Spezii wchodził z drzwiami do seniorskiej piłki w barwach Jagiellonii.
Bardziej dziwić może powołanie Skorupskiego, który większych zażyłości z Probierzem nie ma, a przecież to właśnie on wrzucił niedawno granat do reprezentacyjnej szatni, opowiadając, jak to z kolegami dzielili i kłócili się o publiczne pieniądze od premiera Morawieckiego. Lewandowski zaprzeczył jego rewelacjom, Szczęsny powiedział ostatnio, że “nie wie, czy Łukasz kłamał, ale to, co pojawiło się w wywiadzie, było nieprawdą”. Cóż, może Probierz chce doprowadzić do tego, żeby zawodnicy wyjaśnili sytuację między sobą raz a dobrze? Szkoda tylko, że nie będzie przy tym tego teoretycznie najważniejszego, czyli kapitana.
Poza Skorupskim mamy też inny powrót do kadry i to zawodnika, na którego trzeba było czekać nieco dłużej. W końcu zobaczymy bowiem Adama Buksę, który odbudowuje się na tureckich boiskach. W pierwszych pięciu meczach dla Alanyasporu zdobył cztery bramki, tak więc jego dyspozycja jest niezła. Brak Lewandowskiego może być dla niego szansą na przypomnienie o sobie. Szczególnie że gramy przecież “tylko” z Mołdawią i Wyspami Owczymi. Podobnie wygląda sytuacja z Tymoteuszem Puchaczem, który zwiedził trochę świata, zanim trafił do 2. Bundesligi i nieco się ostatnio ustabilizował.
Dajmy Probierzowi być Probierzem
Podsumowując – powołania Probierza nie okazały się być jakimś przewrotem kopernikańskim, bo trudno tak to nazwać, skoro największą sensacją jest brak powołania dla Jana Bednarka. Nowy selekcjoner nie zaskoczył też tym, że powołał pięciu zawodników z Ekstraklasy, co na tle poprzednich selekcjonerów jest pokaźną liczbą, bo trzeba się było tego spodziewać po trenerze, który na tej lidze zjadł zęby. W tym gronie nie ma większych zaskoczeń, choć wszyscy chcieli już zapomnieć o Kamilu Grosickim. Ale pamiętajmy, że ten jest w całkiem niezłej formie, a oprócz tego, podobno został powołany tylko dlatego, że zabraknie Lewandowskiego. Poza nim – Dziczek, Wszołek, Marchwiński i Slisz, czyli wybory dość przewidywalne.
Paradoksalnie wielkim zaskoczeniem nie powinno też być powołanie dla Patryka Pedy, bo przecież wszyscy oczekiwaliśmy, że nowy opiekun naszej kadry wyciągnie z kapelusza kogoś młodego i nieoczywistego. Może faktycznie wygląda to trochę tak, jakby Probierz wziął sobie to zbytnio do serca, bo jednak zabieranie na zgrupowanie pierwszej reprezentacji kogoś, kto gra na co dzień w Serie C, jest pewną ekstrawagancją. Ale przecież ten zawodnik przede wszystkim był bardzo ważną postacią reprezentacji U21 prowadzonej właśnie przez Michała Probierza.
Bez względu na to, co dzisiaj wymyślił selekcjoner, pamiętajmy, że “po owocach go poznamy”. Wystarczy, że kadra wygra oba najbliższe spotkania i nikt nie będzie pamiętał o Bednarku czy Bułce. Wszyscy będziemy oklaskiwać Walukiewicza i Pedę. Chyba że nie wygra. Wtedy szybko możemy zobaczyć Michała Probierza z doniczką, bądź innym rekwizytem, na konferencji prasowej.
Oto skład reprezentacji Polski powołany na październikowe zgrupowanie:
Bramkarze: Bartłomiej Drągowski, Łukasz Skorupski, Wojciech Szczęsny.
Obrońcy: Bartosz Bereszyński, Matty Cash, Tomasz Kędziora, Jakub Kiwior, Patryk Peda, Tymoteusz Puchacz, Sebastian Walukiewicz, Mateusz Wieteska.
Pomocnicy: Patryk Dziczek, Przemysław Frankowski, Kamil Grosicki, Jakub Kamiński, Filip Marchwiński, Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz, Damian Szymański, Sebastian Szymański, Paweł Wszołek, Piotr Zieliński.
Napastnik: Adam Buksa, Arkadiusz Milik, Karol Świderski.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Skoro Lewandowski na L4, czas powiedzieć „sprawdzam”
- Heroiczny wyczyn Pawła Dawidowicza
- Czy Jakub Piotrowski to materiał na reprezentanta Polski?
- Wzlot i upadek. 10 najważniejszych momentów Krychowiaka w reprezentacji Polski
- Probierz: Nie jestem oszołomem. Będę dobrym selekcjonerem [WYWIAD]
Fot. 400mm.pl