Reklama

Brzęczek o Szymańskim: – Porównałbym go do Paulo Dybali

redakcja

Autor:redakcja

02 października 2023, 11:26 • 2 min czytania 15 komentarzy

Sebastian Szymański robi furorę w Turcji, dlatego tamtejsze media postanowiły dowiedzieć się czegoś więcej o polskim pomocniku. Portal Hurriyet Spor Arena o opinię na temat 24-latka poprosił byłego selekcjonera Jerzego Brzęczka.

Brzęczek o Szymańskim: – Porównałbym go do Paulo Dybali

Statystyki Szymańskiego na początku sezonu robią wrażenie, biorąc pod uwagę poziom rywalizacji i turecką Superligę. Takich liczb oczekuje także od niego reprezentacja Polski. Technicznie Szymański bardzo dobrze operuje lewą nogą. Jest odważny w dryblingu i ma bardzo dobre widzenie przestrzenne. To prowadzi go do wykonywania dokładnych podań, które stwarzają okazje do zdobycia bramki dla jego kolegów z drużyny. Oddaje świetne strzały wewnętrzną stroną stopy – powiedział były selekcjoner polskiej kadry Jerzy Brzęczek na łamach „Hurriyet Spor Arena”, co cytuje „TVP Sport”.

To nie pierwszy raz, gdy portal prosi o opinię byłego trenera Szymańskiego. Kilka dni temu na łamach „Hurriyet Spor Arena” Jacek Magiera powiedział, że w czasie gry w Legii Warszawa możliwość sprowadzenia zawodnika sondował Manchester City. Nie można się jednak temu dziwić. Szymański robi furorę w Turcji. W minionej kolejce zdobył bramkę dla Fenerbahce w wygranym 5:0 spotkaniu z Rizesporem. W tym sezonie strzelił już osiem goli i zanotował cztery asysty w 14 meczach. Jego sytuację obserwują Napoli i Fiorentina, a Brzęczek porównał go do gwiazdy innego klubu Serie A.

Szymański pracuje nad własnym stylem, ale gdybym miał go do kogoś porównać, byłby to Paulo Dybala z Romy – dodał były selekcjoner.

WIĘCEJ O POLSKICH PIŁKARZACH:

Reklama

Fot. Newspix

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Suche Info

Komentarze

15 komentarzy

Loading...