Reklama

Gotowanie żaby, czyli jak Rosjanie powoli przemykają do europejskiego futbolu

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

27 września 2023, 12:50 • 4 min czytania 212 komentarzy

Wojna wywołana przez Rosję nadal się nie skończyła, nadal giną ludzie, każda kolejna doba przynosi kolejne dramaty, a tymczasem Rosjanie próbują wracać do futbolu. Jeszcze nie frontowymi drzwiami, jeszcze nie z honorami, ale wpychają swój łeb przez kuchenne wejście, byleby coś z piłkarskiego stołu zebrać. Niestety wygląda na to, że może im się to udać, bo strażnik – futbolowe władze – w najlepszym wypadku jest niekompetentny, a w najgorszym skorumpowany.

Gotowanie żaby, czyli jak Rosjanie powoli przemykają do europejskiego futbolu

W zeszłym tygodniu Alexander Ceferin stwierdził, że Rosjanie nie wrócą do piłki, dopóki nie skończy się wojna. Już to zdanie nie mogło się podobać, gdyż sugerowało, że dzień po wojnie wszyscy padniemy sobie w ramiona, zapomnimy o sprawie i będziemy kopać gałę z narodem, który jest i będzie zagrożeniem dla światowego pokoju. A tak być absolutnie nie powinno.

Niemniej można było mieć nadzieję, że rządzący zadbają choćby o ten wypierdek przyzwoitości i nie będą się kompromitować przynajmniej wtedy, gdy wojna trwa. Ale niestety – może być inaczej.

Po pierwsze rosyjskim zespołom znów przyznano 4,333 punktu w rankingu UEFA (decyzja zapadła, formalnie stanie się to na koniec sezonu). To więcej niż w zeszłym roku zdobyli Szkoci, Grecy czy Chorwaci. Trudno powiedzieć, na którym boisku Rosjanie sięgają po swój dorobek – może na którymś z okupowanego ukraińskiego terytorium?

Naturalnie jest to podprowadzenie do tego, o czym mówił Ceferin. Skończy się wojna, wracacie, a my zadbamy o to, żebyście nie spadli w rankingu nisko i nie musieli grać z Gibraltarem czy San Marino. Czyli – obrzydlistwo.

Reklama

W normalnym świecie, gdy Rosjanie by już wrócili (po długich latach), musieliby się odbudowywać z najgorszych smrodów. A tutaj jest przygotowywane miękkie lądowanie…

Dalej, po drugie – rosyjskie reprezentacje do lat 17 będą przywrócone do rozgrywek UEFA, tyle że swoje mecze będą grać bez hymnu i poza krajem. Ktoś może powiedzieć, że słusznie, bo co często tacy młodzi goście są winni, ale wówczas gdzie ustalimy granicę? Co może być winny 18-latek? Ha, a 19-latek? To już pójdźmy za ciosem i niech rywalizują o Euro U21.

Zresztą, czy dorosły piłkarz też nosi karabin? No nie! Niech więc wrócą pełną ławą.

Mniej więcej do tego miejsca może prowadzić ta logika. Dlatego zbanowani byli wszyscy, bez wyjątku, ponieważ wszyscy muszą odczuć to, że w cywilizowanym świecie nie ma miejsca na rosyjskie barbarzyństwo, a jak komuś kiełkuje się w głowie inna myśl, to proszę, niech się kontaktuje z Koreą Północną czy z kimś w tym guście.

UEFA gotuje żabę. To znaczy – jeśli wrzucisz ją do wrzątku, ona wyskoczy i ucieknie (wrzątkiem byłoby przywrócenie wszystkich reprezentacji). Ale jeśli wrzucisz ją do zwykłej wody i będziesz stopniowo podgrzewać temperaturę, zostanie ugotowana. Przy tak skompromitowanej organizacji trudno nie podejrzewać, że zaczynają od reprezentacji U17, a potem będą zwiększać stawkę.

Na szczęście są już pierwsze reakcje, na przykład Anglicy przekazali, że z Rosjanami grać nie zamierzają. I dobrze, czas na kolejne takie deklaracje, również ze strony PZPN-u. Rosjanie to Rosjanie, nawet jak wyjdą przebrani za Teletubisie, to wciąż Rosjanie, nie gra się z nimi w piłkę. Tyle.

Reklama

Po trzecie, wczorajszy mecz Ligi Narodów kobiet pomiędzy Armenią a Kazachstanem poprowadziła Vera Opeykina, Rosjanka. Co tu dużo dodawać – schemat podobny jak powyżej. Zaczyna się od niby pierdół, żeby sprawdzić reakcję, a jak nie będzie donośnego sprzeciwu, to pójdzie się dalej.

Po czwarte, w meczu Manchesteru City z Crveną Zvezdą ci drudzy mieli na koszulkach Gazprom. UEFA z jednej strony rezygnowała ze współpracy z rosyjskim koncernem, ale gdy trochę czasu minęło, nie ma problemu z tym, że Gazprom reklamuje się w trakcie trwania najważniejszych rozgrywek klubowych. Czasem (przez lokalne prawo) jest problem, żeby na koszulkach był bukmacher i kluby muszą przygotowywać inne komplety strojów – czyli da  się coś zmienić. Ale jak na trykotach widnieje Gazprom, to problemu nagle nie ma.

Ech, trochę nie mamy złudzeń, kolejne przypadki wprowadzania Rosjan do futbolu będą się pojawiać. Wiele zależy od krajowych związków, które muszą wówczas stanowczo reagować – bojkotując kolejne pomysły UEFA. Przecież gdyby nie one, europejskie władze pewnie doprowadziłyby Rosjan do baraży o mundial. Pod neutralną flagą, na obcym terenie, ale jednak.

Presja ma więc sens i nie można o tym zapomnieć nawet na moment.

AKTUALIZACJA

Głos na Twitterze zabrał Cezary Kulesza.

„Z zaskoczeniem przyjąłem wczorajsze oświadczenie Komitetu Wykonawczego UEFA. Jeśli rosyjskie drużyny narodowe zostaną dopuszczone do rozgrywek nasze reprezentacje narodowe nie będą z nimi rywalizować. To jedyna słuszna decyzja”.

I brawo.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

212 komentarzy

Loading...