Odkąd Fernando Santos pożegnał się ze stanowiskiem selekcjonera reprezentacji Polski, Zbigniew Boniek znacznie zwiększył swoją medialną aktywność. Były prezes PZPN nie ukrywa tego, że nie podobało mu się zachowanie Portugalczyka podczas pracy z kadrą. Teraz ujawnił kulisy jego rzekomego pożegnania z pracownikami związku.
W niedzielę pojawiły się doniesienia, jakoby Fernando Santos zachował się klasą i na pożegnanie zaprosił na specjalną kolację pracowników PZPN. Informacje te błyskawicznie skomentował w swoim stylu Zbigniew Boniek, który napisał tylko na Twitterze/X: „Większej głupoty nie czytałem…”.
Na więcej informacji w tej sprawie ze strony byłego prezesa PZPN nie musieliśmy dłużej czekać. Boniek wyjaśnił, co miał na myśli w rozmowie z portalem Goal.pl. – Santos był w Polsce przez kilka miesięcy. Nie nauczył się nazwisk 30 polskich piłkarzy, nie mówiąc o tym, że nie znał z reprezentacji młodzieżowych nikogo. Swoją pracę wykonywał naprawdę po macoszemu i nagle mówimy, że był wspaniałym człowiekiem, bo zaprosił na kolację dwóch ludzi – współpracujących z nim Łukasza Gawrjołka i Jakuba Kwiatkowskiego? Co jest fantastycznego w tym, że to zrobił? – wyznał 67-latek.
Boniek zdradził też, że były już selekcjoner naszej kadry miał żałować, że Cezary Kulesza… nie zwolnił go wcześniej. – Podobno podczas tej kolacji najbardziej żałował, że nie został zwolniony dwa miesiące wcześniej, bo miał duże pieniądze do zarobienia w Arabii. Ja bym wolał, żeby nie zapraszał, ale by popełniał mniej błędów jako selekcjoner – podsumował były prezes PZPN.
Czytaj więcej na Weszło:
- Niewolnicy algorytmów. Dlaczego nie umiemy rozmawiać o Robercie Lewandowskim
- Sprawa jest prosta – Exposito to MVP lata w Ekstraklasie
- Jak kraść, to od niego. Fenomen Roberto De Zerbiego
Fot. Newspix