Reklama

Polacy pokonali Belgię, ale to nie był perfekcyjny mecz

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

10 września 2023, 23:34 • 3 min czytania 10 komentarzy

Do pewnego momentu nasi siatkarze grali prawdziwy koncert. Zaryzykujemy stwierdzenie, że nawet gdyby mierzyli się z mocniejszym przeciwnikiem niż Belgią, to wciąż stosunkowo łatwo uzyskaliby dwusetowe prowadzenie. No ale właśnie: w trzeciej partii coś się zacięło. A potem i w czwartej reprezentacja Polski nie wyglądała jak dobrze naoliwiona maszyna. Ostatecznie siatkarze Nikoli Grbicia zdołali co prawda pokonać Belgów i awansować do ćwierćfinału mistrzostw Europy, ale na pewno mają trochę wniosków do wyciągnięcia.

Polacy pokonali Belgię, ale to nie był perfekcyjny mecz

Reprezentacja Belgii nie kojarzy się jako europejska potęga, ale miała w tym turnieju kilka jasnych punktów. Zacząć możemy od Sama Deroo, czyli gracza polskim kibicom znanego doskonale – w przeszłości reprezentował barwy Resovii oraz ZAKSY, bywało, że był jednym z najlepszych siatkarzy PlusLigi. Dalej wspomnieć należy o belgijskiej młodzieży – bo w tej drużynie gra sporo zawodników urodzonych w XXI wieku, na czele z Ferrem Reggersem. To atakujący z rocznika 2003, który od przyszłego sezonu będzie występował w lidze włoskiej (a dokładnie w Allianz Milano, więc jego kolegą będzie słynny Matej Kazijski).

Inna sprawa, że to wszystko mogliśmy podsumować tak jak w przypadku starć Polaków z Holandią czy Czechami: rywale mogli nas postraszyć, ale no właśnie – wyłącznie postraszyć. Bo nikt nie wierzył, że Belgowie są w stanie wygrać aż trzy sety z ekipą Nikoli Grbicia.

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Tradycyjnie mogliśmy zastanawiać się nad tym, na jaką pierwszą szóstkę postawi Serb. W fazie grupowej regularnie rotował przyjmującymi. Czasem w podstawie wychodził Kamil Semeniuk, innym razem Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk czy Bartosz Bednorz. Ba, nawet Olek Śliwka nie był niezagrożony. On od początku zagrał w „tylko” trzech z pięciu poprzednich spotkań. Dzisiaj jednak nie zabrakło go w podstawowym składzie. A obok niego Grbić postawił – być może trochę niespodziewanie – na Fornala.

Reklama

Było genialnie, aż…

Sam mecz miał przebieg… dokładnie taki, jak mogliśmy się spodziewać. Polacy od początku rozbijali Belgów. A najlepiej wyglądał u nich ten element gry, który w ogóle w tegorocznych mistrzostwach Europy jest naszą bardzo mocną stroną. A więc blok. Wielką pracę wykonywali nie tylko Jakub Kochanowski czy Norbert Huber, ale też współpracujący z nimi skrzydłowi. Jak to prezentowało się natomiast w liczbach? Po dwóch, niezwykle pewnie wygranych setach, Biało-Czerwoni mieli na koncie dwanaście punktów zdobytych blokiem. A z racji, że atak czy serwis też funkcjonowały świetnie – nie dziwiło nas, że polska drużyna była już o krok od awansu do ćwierćfinału.

Sety wygrane do 16 i 17 nie zwiastowały absolutnie żadnych kłopotów. Z podobnego założenia wyszedł najwidoczniej Nikola Grbić, bo postanowił zmienić to, co działało i wprowadzić na boisko paru zmienników. Tym samym szansę dostali Semeniuk oraz Bartosz Kurek. Początek trzeciej partii należał co prawda do Biało-Czerwonych – którzy prowadzili 6:2 – ale ta przewaga szybko została zniwelowana. Belgowie z czasem wyszli na prowadzenie i wcale nie zamierzali go oddać. A Polacy trochę im w tym pomagali – popełniając choćby sporo błędów na zagrywce. W ten sposób doszło do sporej niespodzianki, patrząc na przebieg pierwszych dwóch setów – bo nasi rywale dzielnie trzymali wynik i ostatecznie wygrali partię 25:23.

Trudno było nie uznać, że to tylko wypadek przy pracy. Ale Biało-Czerwoni w czwartym secie znowu pokazali, że mają problem z trzymaniem koncentracji. Po raz kolejny wygrali większość z pierwszych akcji (7:2). I po raz kolejny roztrwonili całą przewagę – bo chwilę później był remis 10:10. Na domiar złego – Belgowie wcale nie zamierzali odpuszczać, co zapewniło nam wyrównaną końcówkę. W niej jednak znowu znakomicie zaczął funkcjonować polski blok. Tym samym ze stanu 21:21 wyszliśmy na prowadzenie 24:21. I tego już oczywiście nie dało się zmarnować.

Polscy siatkarze zapewnili sobie awans do 1/4 ME. Ich kolejnym rywalem będą Serbowie – a więc drużyna, z którą nie można już sobie pozwolić na zbyt długie przestoje.

Polska – Belgia 3:1 (25:16, 25:17, 23:25, 25:22)

Reklama

Fot. Newsxpi.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Siatkówka

Siatkówka

Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?

Kacper Marciniak
1
Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?
Polecane

Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi

Kacper Marciniak
0
Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi
Polecane

„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Jakub Radomski
5
„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Komentarze

10 komentarzy

Loading...