Reklama

Zagracie tak, żebyśmy to my byli zadowoleni?

redakcja

Autor:redakcja

10 września 2023, 11:08 • 4 min czytania 93 komentarzy

Reprezentanci Polski w ostatnim czasie męczą się przed kamerami, raz po raz wychodzą kolejne aferki, a najgorsze jest to, że nie ratuje ich boisko. Gadają o odpowiedzialności, charakterze, planie. Potem serwują nam szkaradny mecz z Wyspami Owczymi i jeszcze na koniec Robert Lewandowski mówi, że to było nowe otwarcie. Ha, widać, że humorki dopisują! Jeśli was coś takiego zadowala to bardzo nam przykro, bo nas nie. Mamy natomiast ciekawą propozycję. Może wreszcie zagracie tak, żebyśmy to my byli zadowoleni? Co wy na to? Bo wiecie – gracie przecież też dla kibiców.

Zagracie tak, żebyśmy to my byli zadowoleni?

– Mecz z Wyspami Owczymi nie będzie mieć zupełnie nic wspólnego z tym z Albanią – powiedział Fernando Santos na wczorajszej konferencji. Uff, całe szczęście, bo drugiego takiego gniota w ciągu trzech dni nie zniesiemy. Od dawna ta kadra rozgrywa paskudne mecze i mimo to wiele osób ją broniło. Ale miłość i cierpliwość nawet najbardziej zaślepionego fana ma swoje granice. Obserwowaliśmy to w czwartkowy wieczór. Ludziom przy popisach Grzegorza Krychowiaka i spółki zaczęły przegrzewać się styki. Bo przecież można mieć gorszy dzień, ale pomiar dziadostwa w tym spotkaniu wykazał alarmujące poziomy. Tak nie można – chciałoby się powiedzieć: grać, ale z grą to nie miało wiele wspólnego – i nie wypada.

Na ten moment my tylko kopiemy i biegamy. I nawet to nam średnio wychodzi.

Swoją drogą nasi dzisiejsze rywale mogą nam pomóc w tym, żeby mecz był znacznie ciekawszy dla widzów. Bo jednak Albania to zespół zdecydowanie lepszy niż Wyspy Owcze. Główną różnicę stanowi – tak po prostu – poziom zawodników. Nikt w drużynie Sylvinho nie stawia pracy w innych zawodach przed futbolem. I nie jest też tak, że Bartosz Slisz jest wyceniany wyżej na Transfermarktcie niż cała kadra naszych przeciwników. A to już spora różnica.

Powinniśmy się zatem bać Albańczyków? Ha, no nie, bez przesady. Co by nie mówić: na papierze mają dużo gorszy skład od nas. Kibic niedzielny ma prawo nie kojarzyć większości nazwisk albańskich piłkarzy. Nie chodzi o umniejszanie rywalowi, ale nazywanie rzeczy po imieniu. My mamy w składzie Lewandowskiego, Zielińskiego, Szczęsnego. Oni Kristjana Asllaniego, Berata Djmisitiego i Elseida Hysaja. Da się wyczuć subtelną różnicę.

Reklama

Ale czy kogoś ta różnica dziwi?

Przecież rywalizujemy w grupie śmiechu. Problem polega na tym, że to nasi piłkarze dostarczają rozrywki innym, a nam dorzucają smętne popisy. W dobrych czasach byśmy się nawet taką Albanią nie przejęli, bo to przeciętna kadra, a my przecież aspirowaliśmy do stania się mocną marką. Niepokojące jest to, jak ciągle nasi kadrowicze obniżają poprzeczkę oczekiwań i nie robią nic, żeby wlać w nasze serca minimum optymizmu. Nie oczekujemy przecież cudów. Chcemy pozytywnych emocji, konkretnych występów, a tych nam coraz bardziej brakuje.

W ostatnim czasie mecze kadry stały się dla nas strasznie męczące. Po wszystkim człowiek jest bardziej zajechany niż po odkurzeniu wieżowca. A potem jeszcze słucha, że zabrakło troszeczkę tego, troszeczkę tamtego… Nie troszeczkę tylko od cholery. Brakuje w zasadzie wszystkiego. Ruchu, zaangażowania, mądrego poruszania się i słusznych decyzji. Dlatego skończcie się pieścić i weźcie się w garść. Okrągłe słówka już na nas nie działają. Bo wiecie – mamy oczy i niestety widzimy jak jest.

W Tiranie będziecie mieli doskonałą okazję, żeby faktycznie rozpocząć nowy etap, a nie tylko o nim ściemniać. Gramy z Albanią – 68. zespołem rankingu FIFA.

To nie kandydat na mistrza Europy… Dajcie nam dziś choć trochę frajdy.

Koniec z nadużywaniem cierpliwości kibica.

Reklama

***

Ostatnimi czasy Grzegorz Krychowiak regularnie zbiera kartki w reprezentacji Polski. Czy w spotkaniu z Albanią dołoży kolejną? Nie wiemy, choć się domyślamy. Z meczu na mecz staje się coraz bardziej ślamazarny, jest zapalnikiem i nawet na tle Wysp Owczych prezentował się fatalnie. W takim razie znacznie lepsi Albańczycy powinni sprawić mu zdecydowanie więcej kłopotów. Chyba że Santos pójdzie po rozum do głowy i wystawi kogoś innego.

Poza tym zdaje się, że trzeba ten mecz wygrać, by poprawić sytuację w grupie. Natomiast znając naszą wesołą twórczość w defensywie, zapewne trzeba będzie strzelić więcej niż jednego gola, żeby tego dokonać. Przy tej niemocy w ataku aż strach się bać. Ale nasi strzelą dziś minimum dwa gole? Prawda? Hmm, oby.

Typ redakcji: wygrana Polski – kurs 2.35

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Piłka nożna

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

93 komentarzy

Loading...