– Wchodzi Kamil Grosicki i w pięć minut potrafi zrobić więcej, niż inni – stwierdził w programie „Skrzydłowy, bramkarz i łącznik” na antenie Kanału Sportowego były kadrowicz Sławomir Peszko.
Powołanie dla Grosickiego było o tyle zaskakujące, że kiedy w ubiegłym sezonie był w kapitalnej formie w Pogoni Szczecin, nie zyskał uznania w oczach selekcjonera Fernando Santosa, a gdy w obecnych rozgrywkach spisuje się słabiutko w klubie, nagle Portugalczyk znalazł dla skrzydłowego miejsce w składzie.
W czwartek przeciwko Wyspom Owczym 35-latek pojawił się na murawie w ostatnim etapie spotkania – w 88. minucie zmienił Jakuba Kamińskiego.
– Weźmie piłkę na siebie, pociągnie akcję. Ma luz. Często powtarza, że kadra narodowa to coś zupełnie innego, niżeli gra w klubie – podsumował Peszko.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Ucieczka od odpowiedzialności. Afera premiowa pokazała prawdę o kadrze
- Żałosna wygrana żałosnej zbieraniny
- Brak osobowości, charakteru, jakości i poczucia żenady [NOTY]
- Era Santosa jest prymitywna
- Krychowiak? Jego brak nie był problemem
- Ani wstrząsu, ani pozytywnego impulsu. Wywiad Lewandowskiego niczego nie zmienił
foto. FotoPyk