– Ale co dalej? Tu nie ma progresu – w ten sposób komentował sytuację w reprezentacji Polski były kadrowicz Jerzy Dudek w programie „Skrzydłowy, bramkarz i łącznik” na antenie Kanału Sportowego.
W czwartek biało-czerwoni pokonali Wyspy Owcze, ale w zawstydzającym stylu, do 70. minuty nie byli w stanie sforsować defensywy gości, chociaż w zasadzie o żadnym forsowaniu nie było mowy…
– Pokolenie, które trzymało kadrę przez lata, kończy się. Dostajemy powołania Grosickiego i Krychowiaka, ale co dalej? Tu nie ma progresu, nie ma chęci do gry… Zawodnicy muszą brać na siebie, a nie liczyć na innych i trenera – stwierdził Dudek.
– Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby nie ten przypadkowy rzut karny. Mogłoby się skończyć bezbramkowym remisem i dzisiaj nasze nastroje byłyby znacznie gorsze. Trzeba korzystać ze szczęśliwych momentów i próbować robić jakiś postęp, wyciąć dobre fragmenty i patrzeć w przyszłość – to z kolei opinia dawnego bramkarza Liverpoolu z Przeglądu Sportowego.
– Selekcjoner robił zmiany, próbował, ale miałem wrażenie, że o wielu rzeczach decydował przypadek, a nie charakterystyczne schematy, które by nas wyróżniały. Cały czas polegamy na indywidualnych przebłyskach i golach Lewandowskiego – kontynuował.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Ucieczka od odpowiedzialności. Afera premiowa pokazała prawdę o kadrze
- Żałosna wygrana żałosnej zbieraniny
- Brak osobowości, charakteru, jakości i poczucia żenady [NOTY]
- Era Santosa jest prymitywna
- Krychowiak? Jego brak nie był problemem
- Ani wstrząsu, ani pozytywnego impulsu. Wywiad Lewandowskiego niczego nie zmienił
foto. FotoPyk