PZPN nie ma najlepszego czasu. Afera goni aferę, a próby gaszenia pożarów, kończą się wznieceniem większego ognia. Tomasz Kozłowski, czyli nowy dyrektor Departamentu Komunikacji i mediów PZPN w programie “Pogadajmy o Piłce” na kanale “Meczyki.pl” wypowiedział się m.in. nt. afery z klipem promującym 70. edycję Pucharu Polski, w którym wystąpił skorumpowany sędzia Antoni Fijarczyk.
Materiał wideo wyemitowano przy okazji losowania I rundy Pucharu Polski, które było transmitowane na YouTube. Związek zdjął materiał z platformy i szybko przeprosił. Z kolei Sekretarz Generalny PZPN zapowiedział, że osoby odpowiedzialne za ten filmik poniosą konsekwencje.
Nie wierzę!@pzpn_pl wypuścił specjalny klip na 70-lecie @PZPNPuchar, a otwiera go… Antoni Fijarczyk. Skorumpowany sędzia, wyrzucony ze struktur piłkarskich😳 pic.twitter.com/rJSePOkG8u
— FotoPyK (@FotoPyK) August 11, 2023
– Większość pracy realizacyjno-produkcyjnej odbywała się przed moim przyjściem. To się jednak nie powinno wydarzyć, to jest sytuacja bardzo wstydliwa. To jest błąd, który biorę na klatę. Konsekwencje poniosą wszyscy ludzie, którzy uczestniczyli w produkcji i nadzorze tego materiału. Nikogo nie zwolniliśmy – zaznacza Tomasz Kozłowski dyrektor Departamentu Komunikacji i mediów PZPN.
I przy ostatnim zdaniu możemy się zatrzymać, gdyż z artykułu Tomasz Włodarczyk wynika, że osoba, która wybierała ujęcia do tego klipu, otrzymała komunikat od Łukasza Wachowskiego, że od września nie będzie już współpracować z PZPN-em, a warto zaznaczyć, że była zatrudniona na umowie o dzieło. Zatem można powiedzieć, że nie została zwolniona, ale de facto pracę straciła.
– To jest sprawa bardzo niemiła, takie decyzje są trudne dla wszystkich – stwierdził Kozłowski, ale szerzej nie odniósł się do tego artykułu. Nie potwierdził i nie zaprzeczył żadnej informacji. Podkreślał, że konsekwencje zostały wyciągnięte nie tylko wobec jednej osoby.
W ostatnim czasie zaczęły przewijać się przy PZPN-ie osoby związane z korupcją. Mirosław Stasiak poleciał z kadrą do Mołdawii, a Antoni Fijarczyk pojawił się w klipie promujący Puchar Polski. Kozłowski podkreśla, że te osoby muszą zniknąć z świata polskiej piłki na dobre. – Pod wpływem nawału ostatnich publikacji można było odnieść wrażenie, że jeden czy drugi z tych panów (Stasiak i Fijarczyk – przyp.) pojawił się nagle teraz – że nie było ich od czasu procesów, aresztowań, wykluczeń ze sportu. No nie, niestety. Powiem brutalnie – musi dojść do selekcji naturalnej, żeby tych ludzi w piłce nie było.
Tomasz Kozłowski na stanowisku dyrektora Departamentu Komunikacji i Mediów zastąpił Aleksandrę Rosiak-Kostrzewską. Czy za jej “rządów” leżała komunikacja w PZPN-ie? – Moja poprzedniczka miała inny pomysł na komunikację. Nie będę się wypowiadał nt. tego, czy się z tym pomysłem zgadzam czy nie. Po prostu muszę zrobić to inaczej – podkreślał.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. screen Łączy Nas Piłka