Lechia Gdańsk przed własną publicznością pokonał 1:0 Znicz Pruszków po golu Eliasa Olssona w ramach 4. kolejki I ligi. Jednak “biało-zieloni” mieli mnóstwo szczęścia w końcówce, że sędzia nie uznał gola dla drużyny gości. Obrońcy odwalili niezły kabaret.
W 87. minucie do siatki trafił Patryk Czarnowski, który wykorzystał nieporozumienie obrońców Lechii. Po analizie VAR sędziowie dopatrzyli się faulu napastnika Znicza na Tomaszu Neugebauerze. O ogromnym szczęściu mogą mówić defensorzy “biało-zielonych”.
Najpierw niepotrzebnie z bramki wyszedł Bohdan Sarnawski. Nie dogadał się z Bartoszem Brzękiem, a chwilę później Olsson zderzył się z Neugebauerem, co wykorzystał Czarnowski i wpakował futbolówkę do siatki.
Kuriozalna sytuacja 😳 O sporym szczęściu może mówić Lechia Gdańsk.
Lechia Gdańsk – Znicz Pruszków 1️⃣:0️⃣#Fortuna1Liga #LGDZNI pic.twitter.com/2Gfuz30h1I
— Polsat Sport (@polsatsport) August 13, 2023
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sokół Ostróda jak feniks. Spłonął, a teraz próbuje powstać z popiołów
- Lublinianka jako symbol miasta przeklętego piłkarsko
- IsAmU: – Przy wysokim prowadzeniu wejdę na boisko i nagram film
- Kłamstewka. Patologia w Błoniance Błonie
fot. NewsPix.pl