Dino Hotić i Elias Andersson świetnie zaprezentowali się przed poznańską publicznością. Szwed dośrodkował w tempo do wbiegającego w pole karne Bośniaka, a ten, choć mierzy niespełna 170 centymetrów, pokonał bramkarza Żalgirisu Kowno uderzeniem głową. Lech Poznań do przerwy prowadzi 3:0.
Zaledwie dziesięć minut potrzebował Lech Poznań, by pokazać miejsce w szeregu Żalgirisowi Kowno. Litwini byli bezradni wobec ofensywnej i różnorodnej gry Kolejorza. Prawdziwym pokazem wirtuozerii było trafienie Dino Hotić. Bośniak pokonał golkipera Deividasa Mikelionisa uderzeniem głową. Może to dziwić bowiem mierzy tylko 168 centymetrów. Kluczowe okazało się w tym wypadku perfekcyjnie podanie innego z nowych letnich nabytków Lecha Eliasa Anderssona, który wrzutką za plecy rywali, świetnie uruchomił Hoticia, co możecie zobaczyć poniżej.
̇ 3️⃣:0️⃣!
A tak strzelanie zaczął Dino Hotić
Oglądaj https://t.co/kQ94KD99dn pic.twitter.com/REptXUaiOD
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 27, 2023
Lech w pierwszej połowie meczu spisywał się wręcz fenomenalnie. Do przerwy zdobył jeszcze dwie bramki. Drugie trafienie również nastąpiło po dośrodkowaniu. Tym razem w rolę asystenta wcielił się Joel Pereira, a strzelca Antonio Milić. W doliczonym czasie gry pięknym golem z dystansu popisał się natomiast Radosław Murawski.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Uciekli przed eurowpierdolem
- Czy robienie z Filipa Marchwińskiego napastnika ma sens?
- Łukasz Zwoliński – idealny napastnik Rakowa Częstochowa? Analiza ataku mistrza Polski
Fot. Newspix