Wisła Kraków poinformowała, że uprawomocnił się wyrok ws. Marzeny Sarapaty-Czekaj. Była prezes “Białej Gwiazdy” jest zobowiązana zapłacić klubowi ponad pół miliona złotych.
– Wisła Kraków informuje, że Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił apelację Marzeny S-C w toczącej się sprawie z powództwa Klubu. W związku z powyższym wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 9 grudnia 2021 roku – zasądzający od Marzeny S-C na rzecz Wisły Kraków kwotę w wysokości 522 083,51 złotych – stał się prawomocny. Wisłę Kraków w tej sprawie reprezentowała Kancelaria Prawna SPCG, której dziękujemy za profesjonalną reprezentację – czytamy w oświadczeniu klubu.
: Wisła Kraków informuje, że Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił apelację Marzeny S-C w toczącej się sprawie z powództwa Klubu. W związku z powyższym wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 9 grudnia 2021 roku – zasądzający od Marzeny S-C na rzecz Wisły Kraków…
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) July 25, 2023
O co chodziło w tej sprawie? Szerzej pisaliśmy o tym pod koniec 2021 roku. Wrzucamy fragment: – Wzdrygamy się na samo wspomnienie, bo mroczne to były czasy przy ulicy Reymonta w Krakowie. Prezesura Marzeny Sarapaty-Czekaj doprowadziła Wisłę Kraków na skraj upadku, kompromitując ją w oczach całego środowiska. Patologiczna relacja władz klubu z „Panem Miśkiem”, jak to uroczo przywódcę wiślackiej bojówki Sharksów określała sama prezes. Zadłużenie rosnące z poziomu 12-18 milionów złotych do ponad 40 milionów. Pusta kasa – brak pieniędzy dla piłkarzy, ale wystarczająco zielonych na rajskie podwyżki uznaniowe dla Sarapaty i spółki. W końcu żałosna próba sprzedania Wisły Kraków w ręce „tajemniczych biznesmenów” o twarzach Vanny Ly i Matsa Hartlinga w zuryskiej przydworcowej hotelowej poczekalni. I choć trzynastokrotny mistrz Polski – za pośrednictwem cudownych zbiegów okoliczności i heroicznej pracy wielu osób – przetrwał trzęsienie ziemi, to sprawa rozliczeń z przeszłością nie jest jeszcze domknięta.
Czytaj więcej o polskiej piłce:
- Zieliński: Zapadła decyzja, że żadnych transferów nie robimy i trzeba się dostosować
- Dawid Szulczek: Kończyłem szkołę trenerów, a nie Hogwart [WYWIAD]
- Michał Pazdan: Paraliż, mania i bezsenność. Po Euro 2016 wyniszczała mnie głowa
- Nie było mocnego na Marchwińskiego
- Raków i skuteczny napastnik? Zwoliński udowadnia, że to możliwe
- Absurdalne błędy Bielicy sprezentowały Radomiakowi wygraną
Fot. Newspix