Reklama

„Cioto, nie masz prawa nazywać się Motorowcem”. Kolejny wybuch Feio

Maciej Wąsowski

04 lipca 2023, 18:04 • 3 min czytania

Goncalo Feio i Motor Lublin nie dają o sobie zapomnieć. Ledwie kilka dni temu wybuchła afera w sprawie kontraktu portugalskiego szkoleniowca, a dziś doszło do kolejnej scysji z udziałem 33-latka.

„Cioto, nie masz prawa nazywać się Motorowcem”. Kolejny wybuch Feio

Krewki trener do tej pory zwyzywał w Motorze byłą rzecznik klubu Paulinę Maciążek, a byłego prezesa Pawła Tomczyka uderzył słynną już kuwetką na dokumenty. Mobbingowany i wyzywany był też były trener przygotowania motorycznego Marcin Bielec. Teraz do rękoczynów nie doszło, ale jak słyszymy znów było gorąco. O sprawie jako pierwszy napisał dziennikarz Sport.pl Dominik Wardzichowski, który wrzucił na Twittera następujący wpis.

Reklama

Świadkowie sami się do nas zgłosili i przekazali następującą wersję wydarzeń. Ponoć poszło o jakąś totalną bzdurę. W dużym skrócie kierownik drużyny Dariusz Baryła przed wyjazdem zespołu na zgrupowanie do Kielc zrobił coś po myśli władz klubu, a nie po myśli Goncalo Feio.

Poszło o jakąś totalną głupotę. Nieistotną sprawę – mówi nam jedna z osób.

Feio miał się dosłownie zagotować i zwyzywał kierownika.

Cioto, nie masz prawa nazywać się Motorowcem! Wypierdalaj! – miał wykrzyczeć Portugalczyk.

Baryła jako kierownik pracuje w Motorze od ponad 10 lat. Po napadzie agresji ze strony Feio miał powiedzieć, że nie wyobraża sobie dalszej współpracy z nim. Za kierownikiem wstawił się też jeden z członków sztabu szkoleniowego. Ustaliliśmy, że chodzi o asystenta Przemysława Jasińskiego. W efekcie obaj nie zostali zabrani na zgrupowanie do Kielc.

Taką samą relację zdarzenia otrzymaliśmy od dwóch różnych osób, które oczywiście chcą zachować anonimowość.

Próbowaliśmy się skontaktować zarówno z kierownikiem Baryłą, jak również z trenerem Jasińskim. Pierwszy nie odbierał, a drugi powiedział tylko:

Przebywam na zwolnieniu lekarskim, na ten moment więcej nie powiem. Nie potwierdzam, nie zaprzeczam, że to wszystko prawda.

Wychodzi na to, że trener Feio zupełnie nie wyciąga żadnych wniosków. Hukiem i krzykiem zastrasza kolejne osoby w klubie. Pytanie jak długo to wszystko będzie trwać i ile osób jeszcze zostanie obrażonych przez Portugalczyka zanim ten zostanie w końcu realnie ukarany. Wygląda na to, że nikt już nie panuje nad portugalskim agresorem. Dzisiejszy wybryk to kolejny patologiczny wyskok. Właściciel Motoru Zbigniew Jakubas na to wszystko zezwala. Ciekawe kiedy i jemu zdarzy się dostać opierdol od Feio.

 

WIĘCEJ O MOTORZE:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama