Wiele mówiło się o tym, czy Iga Świątek będzie w stanie dostosować się do gry na kortach trawiastych i wygrywać na nich seryjnie mecze, tak jak to robiła choćby podczas Roland Garros. Oczywiście – testem zasadniczym pod tym względem będzie Wimbledon, ale na razie Polka radzi sobie na tej nawierzchni bardzo solidnie. Dzisiaj pokonała w dwóch setach Jil Teichmann ze Szwajcarii i awansowała do ćwierćfinału turnieju w Bad Homburg.
To już kolejna wygrana Świątek na niemieckich kortach, bo przedwczoraj poradziła sobie z Tatjaną Marią. Oczywiście warto zaznaczyć, że żadna ze wspomnianych rywalek nie należy do światowej czołówki. Same zawody w Bad Homburg też nie są przesadnie prestiżowe – mają rangę zaledwie WTA 250. Trzeba jednak docenić grę Polki, która dzisiaj nie pozwoliła Teichmann na żadne przełamanie. Drugiego seta wygrała zresztą w zaledwie trzydzieści sześć minut, a całe spotkanie w godzinę oraz dwadzieścia minut.
Dla Igi dobry występ w turnieju poprzedzającym Wimbledon jest też ważny w kontekście bronienia pierwszej pozycji w światowym rankingu. Inna sprawa, że jej największa rywalka, czyli Aryna Sabalenka, nieco ułatwiła polskiej tenisistce zadanie. W niedawnym turnieju w Berlinie przegrała już w 1/8 z Weroniką Kudiermietową. I w dużym skrócie: Białorusinka będzie potrzebowała wybitnego występu w Wimbledonie, przy szybkim odpadnięciu Igi, aby zostać nową pierwszą rakietą świata (w rankingu “live” dzielą je 934 punkty).
Co natomiast czeka teraz Igę? W ćwierćfinale zawodów w Bad Homburg jej rywalką będzie albo Anna Blinkowa z Rosji, albo Leylah Fernandez z Kanady. Z pierwszą z nich Polka jeszcze nigdy nie grała, natomiast finalistkę US Open z 2021 roku pokonywała dwukrotnie – i to bez najmniejszych problemów (łącznie w dwóch meczach straciła… pięć gemów). Trudno prognozować zatem, żeby Igę czekał wielki sprawdzian, ale naturalnie – każdy pojedynek na trawie rozegrany przed Wimbledonem będzie działał na jej korzyść.
Polka, która swego czasu triumfowała w juniorskiej wersji tego turnieju, nie ma w końcu (również ze względu na pandemię) przesadnie wielkiego doświadczenia z rywalizacji na kortach trawiastych. Może zabrzmieć to dziwnie, ze względu na to, że mówimy o czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej, ale cóż, to w dużej mierze prawda. Dlatego liczymy, że w Bad Homburgu jeszcze trochę pogra.
Iga Świątek – Jil Teichmann 6:3, 6:1
Fot. Newspix.pl