Robin Gosens nie gryzł się w język po przegranej z reprezentacją Polski. Niemiecki zawodnik Interu Mediolan nie ukrywał, że bez wyników kadra nie zdobędzie kibiców, którzy w coraz mniejszej liczbie jej dopingują.
– Sytuacja jest śmiertelnie poważna. Zdajemy sobie z tego sprawę, że musimy wygrywać, potrzebujemy zwycięstw i musimy sprawić, by kibice nas wspierali. W przyszłym roku mamy u siebie mistrzostwa Europy, to musi być wielkie piłkarskie święto. Potrzebujemy wsparcia całego kraju, aby zaprezentować się jak najlepiej. A to można osiągnąć tylko dzięki dobrym wynikom. Nie upadliśmy na głowę, wiemy, że jedynym sposobem na wywalczenie wsparcia u kibiców są one. Tego właśnie nam brakuje, a my gramy po prostu wielkie gówno – powiedział po meczu z Polską Robin Gosens, cytowany przez „Bilda”.
Niemiecka kadra przeżywa poważny kryzys, na co nie wskazywał początek pracy Hansiego Flicka w roli selekcjonera. Die Mannschaft wygrali bowiem pierwsze osiem spotkań. Po nich bilans jest już dużo gorszy. W kolejnych 15 meczach ponieśli cztery porażki i odnieśli tyle samo zwycięstw, dodatkowo remisując siedem starć.
Szczególnie marne nastroje panują po czerwcowym zgrupowaniu. Najpierw Niemcy w ostatnich minutach wyszarpali remis z Ukrainą, a kilka dni później przegrali z Polską. We wtorek grają jeszcze z Kolumbią i jeśli tam zanotują wpadkę, nastroje w kraju na rok przed domowym Euro będą tragiczne.
WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:
- Joshua Kimmich. Więzień złotej klatki czy małostkowy atencjusz?
- Trela: Drużyna późnego Loewa. Na rok przed Euro Niemcy znów spodziewają się najgorszego
- Polak Niemiec dwa bratanki… w piłkarskiej niedoli
Fot. Newspix